środa, 27 maja 2020

Kim jest ta cała Szczęśliwa Siódemka?


Fot. Andrzej Abaj

Obiecałam sobie, że napiszę taki tekst, jeśli uda mi się osiągnąć jakiś znaczący wynik w tegorocznej edycji #shareweek. Drugie miejsce, wraz z trójką innych blogerów ze srebrnej grupy, to naprawdę dużo jak na moje możliwości. Gdzieś tam brzęczy mi z tyłu głowy marudzący głos, który twierdzi, że udało mi się tylko dlatego, że wyjątkowo mało osób wzięło udział w tej edycji. Nie daję się i tłumaczę mu, że to jest właśnie sukces: wśród tej garstki znalazło się kilkoro chętnych, by zagłosować na mnie.

Właśnie, czyli na kogo? Kim jest ta cała Szczęśliwa Siódemka, jakim cudem te osoby trafiły na mój blog i co sprawiło, że uznały go za wartościowy?

Na imię mi Martyna, w tym roku osiągnęłam wiek chrystusowy, mentalnie nadal czuję się nastolatką. Choć czasem mam też wrażenie, że straszny dinozaur ze mnie :) Żyję sobie na podkrakowskiej wsi w domku z ogrodem, a razem ze mną mąż, dwóch małych synków, dwie kotki i pies. Nazwę Szczęśliwa Siódemka przyjęłam trochę bez przemyślenia i z dziwnych powodów, w ogóle nie wzięłam pod uwagę, jak wpłynie na moją rozpoznawalność w blogosferze. Ale przywiązałam się już do niej ;) Pasuje do mnie, bo jak dobrze policzycie, razem z mężem, dziećmi i zwierzakami jest nas w sumie siedmioro - i jesteśmy bardzo szczęśliwi :)

Bloguję od trzech lat, czyli odkąd zyskałam trochę czasu wolnego jako mama trzymiesięcznego wówczas Roberta. Zadebiutowałam w marcu 2017 tekstem O tym, kim nie jestem. Zdecydowałam się na tak przekorną formę autoprezentacji głównie dlatego, że wówczas ważniejsze wydawało mi się poinformowanie czytelników o tym, czego mają się po mnie nie spodziewać (np. porad eksperckich).

Po trzech latach przyszła pora na nową autoprezentację :)

Kim jestem?


Jestem dziewczyną od Festiwalu Kolorów. Należę do kolorowej ekipy również od roku 2017, mam nadzieję, że zostanę w niej już na zawsze :) Choć obecny rok okazał się dla nas trochę mało kolorowy, nie poddajemy się i patrzymy z nadzieją w przyszłość! Moja praca wiąże się między innymi z tym, że czasem mogę trochę poopowiadać o Festiwalu Kolorów, a czasem coś o nim napisać :)



Jestem autorką tekstu "Czego nauczyła mnie najgorsza chwila w życiu?". Liczba jego wyświetleń świadczy o tym, że jest wysoce prawdopodobne, że trafiliście na mój blog dzięki niemu. To z pewnością najdłuższy tekst na tym blogu, jeden z najpoważniejszych, wywołał wspaniały, emocjonalny odzew. Nadal lubię wracać do komentarzy i wiadomości, które wówczas dostałam.



Jestem pomysłodawczynią i organizatorką akcji "Brzuszkowy Mikołaj". To taka moja prywatna walka z wiatrakami. Niewątpliwie chciałabym, żeby ta akcja zdobyła większą popularność i docierała do wielu potrzebujących mam. Ale nawet jeśli tak się nie stanie - nie przestanę wysyłać moich paczek co roku :)



Jestem pisarką, która aktywnie działa w grupach dla pisarzy. W roku 2019 stanęłam przed ważną decyzją: wpakować oszczędności życia w debiut literacki z pomocą wydawnictwa usługowego typu vanity, czy jednak poszukać innego rozwiązania? Postanowiłam rozejrzeć się trochę w Internecie i uzyskać odpowiedź od ludzi, którzy znają się na kwestii wydawania książek lepiej niż ja. Od tego momentu moje życie zmieniło się w niesamowitym stopniu, jest teraz o wiele bardziej skoncentrowane wokół pisania. Razem ze wspaniałą pisarką, Kasią Jankowską-Nelup prowadzę grupę "Od czeladnika do rzemieślnika", działam również aktywnie w ramach grupy "Pisarskie olśnienia", gdzie wraz z kilkoma innymi osobami prowadzę wydarzenie "Piszę codziennie w roku 2020!". Pojawiam się też w innych miejscach, wydaje mi się, że stałam się dość widoczna w środowisku pisarskim.



Jestem autorką bajki "O dobrej wróżce i o domku dla zwierząt". Można było jej posłuchać na stronie Olgi Kokot w cyklu #Bajkisłuchajki. To jedna z bajek, z których jestem najbardziej dumna. Okazała się znacznie bardziej uniwersalna i bogata w znaczenia, niż początkowo sądziłam. Jeśli jeszcze jej nie znacie - serdecznie zapraszam do posłuchania :)



Jestem uśmiechniętą mamą, która nie publikuje zdjęć buziek swoich dzieci. Całkiem niemałe grono odbiorców trafiło do mnie dzięki zdjęciom. Moi synkowie są na nich widoczni, ale przeważnie od tyłu. Gdy jeszcze byłam w pierwszej ciąży, podjęliśmy z mężem decyzję, że nie będziemy pokazywać ich buziek. Pewnego dnia sami zdecydują o tym, czy chcą być widoczni w sieci. Więcej o powodach takiej decyzji możecie przeczytać tutaj :)



Jestem blogerką, która chętnie angażuje się w różne akcje. Mogliście przeczytać moje teksty w ramach akcji #ADAtoWYPADA, Blogrudzień, #niepełnoSPRAWNI, Międzynarodowy Tydzień Małżeństwa, Wyciśnij LATO jak cytrynkę, Wyzwanie międzykulturowe. Ostatnio wzięłam też udział w #blog16challenge!

Poza tym...



Czasami śpiewam :) Miałam w tym roku znaleźć się na scenie z mikrofonem, po raz pierwszy po chyba dwuletniej przerwie, ale przeszkodziła nam pandemia. 

Fot. Andrzej Abaj
Czasami pozuję do zdjęć :) Czy raczej: pozowałam. Choć w planach jeszcze co najmniej jedna sesja!


Powiem Wam, że naprawdę przyjemnie się pisze takie podsumowania. Czytam je po raz kolejny i widzę, jak dużo fajnych rzeczy wydarzyło się w ciągu ostatnich trzech lat - czyli w czasie, kiedy tak naprawdę głównie siedziałam w domu i zajmowałam się maleństwami  :) A kto wie, co jeszcze się wydarzy! 

Zatem - oto ja, Szczęśliwa Siódemka, blogerka, którą niektórzy polecają :) Mam nadzieję, że spodobało Ci się tu u mnie i zostaniesz dłużej! Tymczasem życzę Ci miłego dnia :) 

27 komentarzy:

  1. Jeszcze raz serdeczne gratulacje! Bardzo miło mi się czytało o Twoich dokonaniach. Nie słuchałam tej bajki,jakim cudem to przegapilam? Koniecznie muszę to dziś nadrobić!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :* Posłuchaj jej koniecznie! Myślę, że jest naprawdę wartościowa :)

      Usuń
  2. Dla większości z Nas 7 jest szczęśliwa;-) Moja siostra nawet nie tak dawno wygrała w taką zdrapkę "SZCZĘŚLIWA SIÓDEMKA";-) Nie były to jakieś spore pieniądze a cieszyła się jak dziecko.
    Fajnie, że u Ciebie tą szczęśliwą siódemkę dopełniają zwierzątka,są jak rodzina, jak dzieci (kochane, przytulane, pielęgnowane)więc z pewnością mają duży wkład w budowaniu "Szczęśliwej siódemki"
    Ja również brałam kiedyś udział w akcji Międzynarodowy tydzień małzeństwa.
    Bajkę chętnie odsłuchamy, do tej pory jakoś nie mieliśmy okazji. Gdzieś ją przeoczyliśmy. Moje maluchy uwielbiają słuchać bajeczek na dobranoc, więc już mamy wszystko zapisane;-)

    Szczęśliwą siódemkę odwiedzam w wolnej chwili,zazwyczaj nie pozostawiając po sobie większego śladu.;-)Już wiem, że to był błąd, gdyż kazdy komentarz jest powiewem pozytywnego wiatru pod pióro twórcy. ;-p
    Powodzenia! ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo, bardzo mi miło i dziękuję Ci :* To prawda, te komentarze są dla mnie naprawdę cenne, dają poczucie, że nie piszę tego wszystkiego wyłącznie sama dla siebie.
      Cieszę się, że posłuchacie bajki :) W ogóle polecam stronę Olgi, pojawiło się tam naprawdę dużo pięknych bajek!

      Usuń
  3. I takie podsumowania to ja rozumiem :) To jest dopiero lista osiągnięć <3 Piękna! Znam Cię od jakiegoś czasu, głosowałam na Ciebie we wspomnianym na początku konkursie, ale nie wiedziałam, że Ty taką kobietą-orkiestrą jesteś :) I masz rację, szczęście to najważniejsze, człowiek powinien mieć. Cieszę się, że jesteś szczęśliwa i na taką też wyglądasz :) Ściskam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuluję sukcesów ale też podziwiam wszechstronność! A siódemkę również uważam za szczęśliwą.

    OdpowiedzUsuń
  5. gratulacje osiągnięć! :) A co do zdjec z młodymi, szanuje taka decyzje :) tez jestem taka zdania, ze gdy dorosna sami zdeycduja czy chca byc w sieci, czy moze akurat nie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :* Dokładnie tak to widzimy. Umieszczanie swojego wizerunku w sieci ma konsekwencje, których dorosły człowiek jest świadomy, a małe dziecko jeszcze nie.

      Usuń
  6. No! W końcu wiem o Tobie więcej;) I powiem szczerze, że sama też czuje się nastolatką ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. lubię od dawna ;-) uwielbiam takie ambitne i kreatywne osoby, a na festiwal kolorów w końcu musze się wybrać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło <3 Zapraszamy! W przyszłym roku nadrobimy tegoroczny niefortunny sezon ;)

      Usuń
  8. Moje gratulacje! Często zaglądam do Ciebie i czytam Twoje teksty. Właśnie to mi się w nich podoba, że tak jak to robią niektóre blogerki,Ty nie udajesz mamy, którą najchętniej doradza albo narzuca jak kto ma żyć. Nie wymądrzasz się. 😃 A ja tego strasznie nie lubię gdy ktoś uważa się za eksperta w każdej dziedzinie. I dzięki Ci, że taka nie jesteś. Kolejna rzecz, to zdjęcia dzieci. Sama również nie publikuje twarzy moich pociech i nie mam tego w planach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :* Bardzo mi miło, że zwróciłaś na to uwagę, bo to jest dla mnie bardzo ważne. Staram się pomagać ludziom w ramach mojego skromnego doświadczenia, ale nie udaję nigdy eksperta, którym nie jestem.
      Poza tym nawet moja dwójeczka potrafi pokazać dobitnie, że każde dziecko jest inne:)

      Usuń
  9. Aktywna mama i kobieta! Gratuluję tak pięknego wypełnienia czasu!

    OdpowiedzUsuń
  10. Dziękuję za ten wpis, wiele można się dowiedzieć o Tobie jako autorce i kobiecie

    OdpowiedzUsuń
  11. Całkiem pracowita z Ciebie Mróweczka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! :) Co ciekawe, przeważnie myślę o sobie jako o leniu :D

      Usuń
  12. Gratuluję osiągnięć i podziwiam zaangażowanie we wszystkie akcje.

    OdpowiedzUsuń
  13. Jednym słowem kobieta renesansu. Dawno mnie nie było. I gdzieś share week przeszedł koło mnie. Przyjmij moje spóźnione gratulacje. Bardzo się cieszę z Twojego sukcesu. Zaintrygowałaś mnie bajką, muszę nadrobić zaległości. Pozdrawiam serdecznie i rób to co kochasz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :* To prawda, dawno Cię nie było! Mam nadzieję, że teraz będę Cię widywać już częściej :)

      Usuń
  14. 7 to moja szczęśliwa cyfra :) Dobrze, że podlinkowałaś ten wpis, bo dzięki temu miałam okazję lepiej Cię poznać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się :) Mam nadzieję, że wrażenia są pozytywne ;)

      Usuń
  15. Wszystko dzięki temu wspaniałemu człowiekowi, doktorowi Agbazarze, wspaniałemu rzucającemu zaklęcia, który przywrócił mi radość, pomagając mi odzyskać ukochaną, która zerwała ze mną cztery miesiące temu, ale teraz jest ze mną dzięki pomocy doktora Agbazary, wspaniałego koło zaklęć miłosnych. Dziękujemy mu za wszystko, możesz zwrócić się do niego o pomoc, jeśli jej potrzebujesz w trudnych chwilach poprzez: ( agbazara@gmail.com )

    OdpowiedzUsuń