Słuchajcie, ostatnie badanie USG nie pozostawiło już żadnych wątpliwości: Robert będzie miał młodszego brata :)
"Królowa jest tylko jedna", powiedział mi lekarz. Czy się ucieszyłam? W zasadzie od początku mówiłam, że każda opcja będzie mieć swoje zalety. Lubię być matką syna, bycie matką dwóch synów będzie z pewnością jeszcze wspanialsze. Trochę mi było tylko żal pięknego imienia, które wybraliśmy z mężem dla spodziewanej córki. Jakoś zawsze łatwiej było nam wybrać imię dla dziewczynki.
Zaskoczenie
Z niezbyt racjonalnych powodów zawsze byłam przekonana, że będę mieć córkę. Moja mama ma dwie córki. Większość moich koleżanek z dzieciństwa miało siostry, nie braci. Moim światem rządziły dziewczynki. Kolegów oczywiście też miałam, jednak ta płeć żeńska zdecydowanie dominowała w moim otoczeniu. Moje ulubione bohaterki literackie dorastały i rodziły córki. Nawet jeśli miały również synów, to jednak w książkach zdecydowanie więcej uwagi poświęcono córkom. Oczywiście, wymyślane przeze mnie postaci również miały córki, żebym mogła o nich wymyślać kolejne opowieści, a potem te córki też miały córki... :) Potem dorosłam, przez jakiś czas pracowałam jako opiekunka do dzieci. Tak się złożyło, że miałam same podopieczne. W sumie cztery dziewczynki w wieku od 5 miesięcy do 6 lat. Chłopcami zajmowałam się dosłownie kilka razy, w wyjątkowych sytuacjach, i byli to już duzi, w miarę samodzielni chłopcy. Można powiedzieć, że miałam doświadczenie w opiece nad małymi dziewczynkami, za to nie miałam doświadczenia w opiece nad małymi chłopcami.
W mojej wyobraźni dziecko, które miałam kiedyś urodzić, zawsze było dziewczynką. Patrzyłam na mojego męża i myślałam sobie, jaka piękna będzie nasza córka z jego niebieskimi oczami i dołeczkami w policzkach. Widziałam w sklepie sukieneczki i obiecywałam sobie, że nasza córka będzie takie nosiła. Kiedy zaszłam w ciążę, byłam przekonana, że urodzę dziewczynkę. Wybraliśmy dla niej trzy różne imiona i długo debatowaliśmy nad tym, które z tych trzech będzie najlepsze, które najłatwiej zdrobnić, które pozwoli na obchodzenie imienin w jakimś sensownym dniu... Jednak już na USG I trymestru okazało się, że nasza dziewczynka trojga imion posiada wybitnie męskie cechy anatomiczne :)
Urodził się więc mały Robert. W jednej chwili oszaleliśmy na jego punkcie i już nikt nie myślał o tym, że kiedyś wyobrażaliśmy sobie jakąś dziewczynkę zamiast niego :) Przekonałam się, że opieka nad chłopcem nie jest wcale trudniejsza niż opieka nad dziewczynką, trzeba tylko trochę bardziej uważać przy zakładaniu pieluchy, żeby siusiak nie był zadarty do góry - inaczej całe ubranko mokre! Zobaczyłam też, jak wiele wdzięku ma w sobie malutki chłopiec, kiedy uśmiecha się rozbrajająco lub wtula się słodko w ramiona rodziców.
Ale kiedy zaszłam w drugą ciążę, to byłam już przekonana, że tym razem spodziewam się córki! Z początku nie ufałam przeczuciom - w końcu już raz mnie zawiodły. Jednak na USG I trymestru maleństwo wyglądało na dziewczynkę. Lekarz mówił nam co prawda, że nie należy się tym sugerować, bo jeszcze jest trochę za wcześnie na rozpoznanie płci. Ale my "wiedzieliśmy" swoje. Przecież Robert na tym etapie już pokazał, że jest chłopcem. Poza tym przebieg mojej drugiej ciąży różni się wyraźnie od tej pierwszej. Inne objawy, inne smaki. Mój wygląd też jest inny. Poprzednio nawet w piątym miesiącu zdarzało się, że ktoś nie zauważył brzuszka. Teraz moja ciąża była ewidentna i widoczna już w drugim miesiącu.
A jednak. Chłopiec.
Urodził się więc mały Robert. W jednej chwili oszaleliśmy na jego punkcie i już nikt nie myślał o tym, że kiedyś wyobrażaliśmy sobie jakąś dziewczynkę zamiast niego :) Przekonałam się, że opieka nad chłopcem nie jest wcale trudniejsza niż opieka nad dziewczynką, trzeba tylko trochę bardziej uważać przy zakładaniu pieluchy, żeby siusiak nie był zadarty do góry - inaczej całe ubranko mokre! Zobaczyłam też, jak wiele wdzięku ma w sobie malutki chłopiec, kiedy uśmiecha się rozbrajająco lub wtula się słodko w ramiona rodziców.
Ale kiedy zaszłam w drugą ciążę, to byłam już przekonana, że tym razem spodziewam się córki! Z początku nie ufałam przeczuciom - w końcu już raz mnie zawiodły. Jednak na USG I trymestru maleństwo wyglądało na dziewczynkę. Lekarz mówił nam co prawda, że nie należy się tym sugerować, bo jeszcze jest trochę za wcześnie na rozpoznanie płci. Ale my "wiedzieliśmy" swoje. Przecież Robert na tym etapie już pokazał, że jest chłopcem. Poza tym przebieg mojej drugiej ciąży różni się wyraźnie od tej pierwszej. Inne objawy, inne smaki. Mój wygląd też jest inny. Poprzednio nawet w piątym miesiącu zdarzało się, że ktoś nie zauważył brzuszka. Teraz moja ciąża była ewidentna i widoczna już w drugim miesiącu.
A jednak. Chłopiec.
Obawa
Moje obawy są tak irracjonalne, że nie wiem, czy uda mi się je opisać tak, byście na pewno mnie zrozumieli. Postaram się jednak.
Najbardziej obawiam się, że nie będę umiała zobaczyć różnicy między moimi dwoma synami. Nie, nie boję się, że nie będę umiała ich rozróżnić :) To akurat będzie łatwe: rezolutny, biegający i wygadany blondynek to Robert, a łysy, bezzębny noworodek to jego młodszy brat. Chodzi mi o to, że dla mnie to będzie jak deja vu: drugi raz to samo, tak jakbym miała jeszcze jednego Roberta. Raczej na pewno będą do siebie bardzo podobni fizycznie. Czy będą mieć różne charaktery? Robert też jest jeszcze bardzo malutki. My uważamy, że ma fantastyczny charakter, ale tak naprawdę wiemy, że jego osobowość będzie się jeszcze dopiero kształtować. A większość jego cech, takich jak upór, niezłomność, ciekawość świata, przejawia tak naprawdę wiele dzieci w jego wieku. Bardzo możliwe, że jego braciszek będzie taki sam - zupełnie taki sam.
A może właśnie będę na siłę szukała w nich różnic, wpychała ich w szufladki zupełnie niezasłużenie? Będę twierdzić, że jeden jest pracowity, a drugi leniwy, jeden grzeczny, a drugi trudny, jeden wrażliwy, a drugi ma wszystko gdzieś, jeden odważny, a drugi się wszystkiego boi? Mniej lub bardziej świadomie wepchnę ich w te role, zamiast pozwolić im się rozwijać i kształtować po swojemu?
Wiem, że to mogą być bezsensowne obawy. W końcu tyle kobiet ma dwoje dzieci tej samej płci. Nie są identyczne. Ba, przecież nawet rodzice jednojajowych bliźniaków jakoś sobie radzą! Mimo wszystko, kiedy myślałam, że drugie z moich dzieci będzie dziewczynką, czułam się jakoś bardziej... gotowa.
Radość
Boże, to wszystko brzmi chyba, jakbym w ogóle się nie cieszyła? To nieprawda, cieszę się ogromnie! :) Będę mieć dwóch synków, dwóch braci. Na pewno będą ze sobą rywalizować, ale będą też się wspierać, wzajemnie mobilizować, uczyć się od siebie nawzajem. Będą się razem bawić w piratów, w policjantów, w strażaków, w kosmicznych wojowników, w co tylko zechcą. Będą grać razem w piłkę, ścigać się, walczyć na niby - na serio pewnie też, czasami... :) Czeka ich mnóstwo wspaniałych chwil spędzonych razem. No i zawsze każdy z moich synów będzie mógł powiedzieć "mam brata!".
A ja - nigdy (prawdopodobnie) nie będę musiała mierzyć się z wyzwaniem, jakim jest wychowanie dziewczynki.
Mimo wszystko świat nadal patrzy bardziej pobłażliwie na chłopców. Chłopcom więcej wolno. Od dziewczynki oczekuje się, że będzie grzeczna, ułożona, staranna. Jak miałabym tego dokonać? Wychować młodą damę, gdy sama jestem wszystkim, tylko nie damą? Nauczyć się zaplatać warkoczyki, dbać o to, by sukieneczka i rajstopki zawsze były w idealnym stanie? Natura wiedziała, co robi, obdarzając mnie chłopcami...
Nie będę nigdy musiała uczyć mojej córki tej przedziwnej równowagi między asertywnością a ostrożnością. Nie będę musiała tłumaczyć jej, że jeśli coś jej się stanie, to nie jest jej wina, ale mimo wszystko chciałabym, żeby uważała... Nie będę musiała uczyć jej, że jej ciało jest wspaniałe i nie jest powodem do wstydu, ale wolałabym jednak, żeby nim zbytnio nie epatowała, zwłaszcza w pewnych sytuacjach. Nie będę musiała szukać rozwiązań, jak jej to wszystko przekazać i nie dać się zapędzić w kozi róg przez jej pytania "ale dlaczego?", "ale przecież mówiłaś, że...?".
Nie będę musiała patrzeć, jak zmaga się z kompleksami, szukać sposobu, by jej w tym ulżyć i jednocześnie uspokajać samą siebie, że ona kiedyś zrozumie, że uroda nie jest najważniejsza na świecie.
Cieszę się, naprawdę. Nie spodziewałam się tego, wyobrażałam sobie, że będzie inaczej, ale teraz myślę, że moi trzej wspaniali mężczyźni - dwaj synowie i ich tata - to najlepsze, co mnie w życiu spotkało.
A dziewczynka... Może kiedyś będę miała wnuczkę? ;)
Nie będę musiała patrzeć, jak zmaga się z kompleksami, szukać sposobu, by jej w tym ulżyć i jednocześnie uspokajać samą siebie, że ona kiedyś zrozumie, że uroda nie jest najważniejsza na świecie.
Cieszę się, naprawdę. Nie spodziewałam się tego, wyobrażałam sobie, że będzie inaczej, ale teraz myślę, że moi trzej wspaniali mężczyźni - dwaj synowie i ich tata - to najlepsze, co mnie w życiu spotkało.
A dziewczynka... Może kiedyś będę miała wnuczkę? ;)
Spokojnie jestem mamą dwóch synów. Hihi I chyba córki nie urodzę, taka już moja uroda. Jestem z nich bardzo dumna. Nie zamiwniłabym ich na córki. To mega pieszczochy, już ich widzę jako dorosłych mądrych mężczyzn...Jeszcze raz gratuluję.
OdpowiedzUsuńDziękuję :* Ja też na pewno nie chciałabym zamienić moich synków na córki :) Idealnie jest tak, jak jest :)
UsuńWszystko dzięki temu wspaniałemu człowiekowi, doktorowi Agbazarze, wspaniałemu rzucającemu zaklęcia, który przywrócił mi radość, pomagając mi odzyskać ukochaną, która zerwała ze mną cztery miesiące temu, ale teraz jest ze mną dzięki pomocy doktora Agbazary, wspaniałego koło zaklęć miłosnych. Dziękujemy mu za wszystko, możesz zwrócić się do niego o pomoc, jeśli jej potrzebujesz w trudnych chwilach poprzez: ( agbazara@gmail.com )
UsuńU mnie parka, więc teoretycznie - optymalnie ;-))
OdpowiedzUsuńHaha, tak, wiele mam o tym marzy :)
UsuńJa też miałam różne wątpliwości i obawy w ciąży, a przemyśleń ze sto na godzinę ;) U nas wesoła trójka - dziewczynka i dwoje chłopców.
OdpowiedzUsuńCudnie! :)
UsuńWątpliwości to chyba obowiązkowy etap każdej ciąży... Życzę Ci jednak, żeby szybko minęły! Zdrówka!
OdpowiedzUsuńJakieś obawy pewnie zawsze będą ;) Ale o wiele więcej radości!
UsuńJa miałam być chłopcem za to urodze wymarzonego wnuka ☺ więc z czasem wszystko się wyrównuje.
OdpowiedzUsuńCzyli jest nadzieja :)
UsuńJejku gratuluję! Aby się tylko zdrowe urodziło!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam😃
www.swiatwedlugidoli.blogspot.com
Oczywiście, to najważniejsze :) Dziękuję! :*
UsuńHehe pamiętam te rozmowy z dzieciństwa, ja zawsze mówiłam, że będę miała córkę, a tu niespodzianka od mniej więcej połowy ciąży syn, pewne i nic się nie zmieniło ;) Teraz mam prawie 2 letniego synka, którego kocham nad życie, i za nic nie zamieniłabym go na córeczkę. Jedyne nad czym ubolewam, że ubranek dla dziewczynek jest więcej ;)
OdpowiedzUsuńJa przeważnie szukam ubranek w second handach, tam jest ich dużo również dla chłopców :)
UsuńA ja tam zawsze sądziłam, że bede mieć chłopca, będzie podobny do taty a tu córka, ktora wredna jest po mnie.hehh
OdpowiedzUsuńBywa i tak ;) To musi być niesamowite uczucie, widzieć, że dziecko ma Twój charakter :)
UsuńJestem mamą dwóch chłopców. Bliźniaków na dodatek :)
OdpowiedzUsuńNie przejmuj się - będą zupełnie różni. Co więcej, fajnie będzie obserwować, jak maluch staje się samodzielny bo chce naśladować brata :)
Wszystkiego dobrego i gratulacje :)
Z bliźniakami musi być ciekawie ;)
UsuńDziękuję :*
Gratulacje :) Ja mam chłopca i dziewczynkę, ale dziewczynka ma zdecydowanie chłopięcy charakter ;)
OdpowiedzUsuńTeż fajnie :) Dziękuję :*
UsuńJa jeszcze nie będąc w ciąży powiedziałam mojemu mężowi że ja bardzo chce mieć syna i jeśli będzie taka potrzeba to będziemy mieli troje dzieci.
OdpowiedzUsuńHa, znam i rodziny w których jest pięcioro dzieci... Same dziewczyny ;)
Usuńmoj wujek tak walczył o syna że do 6 razy próbował i za 6 się udało :D ale mój max to były 3 podejścia
Usuń6 podejść, to się nazywa wytrwałość :)
UsuńU nas drugi synek w drodze :-)
OdpowiedzUsuńPrzybij piątkę! ;)
UsuńGratulacje !!!! Chłopaki są cudne. Sama do 6 miesiąca byłam przekonana że będę miała drugą dziewczynę aż nagle okazało się, że będzie chłopak i teraz mam parkę :) Powodzenia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :* O tak, chłopaki są cudowne :)
UsuńKażda opcja ma swoje zalety. Wydaje mi się, że dzieci tej samej płci mają lepszy kontakt ze sobą.
OdpowiedzUsuńCzasem lepszy, a czasem gorszy :) Pewnie dużo zależy od rodziców.
UsuńŚwiadczę o potężnej osobie rzucającej zaklęcia, która zwróciła mojego męża. Wszystko zaczęło się, gdy wziąłem jego telefon i zobaczyłem, jak pewna pani wysłała mu wiadomość, że cieszyła się ostatnim razem spędzonym razem. Grzecznie skonfrontowałem się z nim w tej sprawie, a on się rozzłościł i od tego dnia przestał się ze mną kontaktować. Zaczął się dziwnie zachowywać, potem powiedział, że już mnie nie chce, że kocha kogoś innego, jego słowa mocno zapadły mi w pamięć, zrobiło mi się smutno i płakałam całymi dniami i nocami. Zablokował mi dostęp do swojego Instagrama, Facebooka i telefonu komórkowego, więc Nie mogłem już do niego dotrzeć. To mnie zasmuciło i jeszcze bardziej płakałem. Zabrałem swój smutek i smutek i zostałem sam. Po kilku miesiącach pewnego dnia, szukając informacji w Internecie, zobaczyłem komentarz na temat wspaniałej pracy doktora WALE’a, którą wykonał dla wielu osób. Skontaktowałem się z nim i opowiedziałem mu o swoich problemach, a on powiedział, żebym się nie zawracał sobie głowy, że wszystko będzie dobrze. Krótko mówiąc, po wyjaśnieniu moich problemów poprosił mnie o zapłatę za wszystkie materiały, których dla mnie użyje, a ja zapłacę za nie wszystkie. niż powiedział mi, że po kilku tygodniach mój mąż się do mnie skontaktuje, więc cierpliwie czekałam, też moje zdziwienie po tygodniu i kilku dniach mój mąż wysłał mi SMS-a z informacją, że powinnam mu wybaczyć wszystko, co mi zrobił to teraz inna osoba i powinnam dać mu drugą szansę. W ten sposób mu wybaczyłam i wróciliśmy do siebie, znów żyjąc szczęśliwie. Możesz skontaktować się z DR WALEM poprzez jego WhatsApp: +2347054019402 LUB E-MAIL: drwalespellhome@gmail.com
OdpowiedzUsuń