Po raz drugi biorę udział w wyzwaniu międzykulturowym organizowanym przez Monię z bloga Kolory Życia :) Uwielbiam piec, choć nieczęsto mam okazję. Zadanie polegające na pieczeniu smakołyków nawiązujących kształtem (a w moim wykonaniu również smakiem) do kultury danego regionu, to zadanie wprost idealne dla mnie!
Tak jak poprzednio, zaczęłam od starannego wyszukiwania - jakie słodycze są najpopularniejsze w Egipcie? Internet mnie nie zawiódł, znalazłam mnóstwo przepisów na słynną baklawę, najróżniejsze desery na bazie ciasta filo, apetycznie wyglądającą bazbusę z kaszy manny... Najczęstszym wynikiem był jednak egipski tort orzechowy. Po wczytaniu się w przepis z łatwością rozpoznałam, że jest to ciasto orzechowe podobne do tego, które już nieraz robiłam.
Ciężko mi było zweryfikować, na ile ten egipski z nazwy tort ma rzeczywiście coś wspólnego z tradycyjną kuchnią egipską. Na wszelki wypadek postanowiłam nieco zmodyfikować przepis i oprócz mielonych orzechów dodać do ciasta wiórki kokosowe. Ponoć egipscy cukiernicy dodają je niemal do wszystkiego :)
Do dzieła!
Ciasto:
6 bialek
6 łyżek drobnego cukru
1,5 łyżki mąki
ok. 60 g mielonych orzechów (ja użyłam włoskich)
ok. 60 g wiórek kokosowych
Dekoracja:
śmietana
cukier
karmel z 200 g cukru
Białka ubijamy na sztywną pianę, po chwili wsypujemy cukier i ubijamy dalej. Następnie powoli dodajemy przesianą mąkę, orzechy i wiórki kokosowe. Mieszamy - już nie miksujemy.
Gotową masę wylewamy na blachę. Ponieważ będziemy układać z ciasta piramidki, nie zależy nam na tym, żeby było bardzo wyrośnięte, natomiast przyda nam się jak największa powierzchnia do pokrojenia. Dlatego użyłam największej prostokątnej blachy, jaką miałam do dyspozycji.
Ciasto pieczemy w temperaturze ok. 170 stopni. Sprawdzamy patyczkiem, czy się upiekło.
Gotowe kroimy na kwadraty - duże, mniejsze i najmniejsze. Układamy kwadraty jeden na drugim tak, by tworzyły piramidki.
Robimy karmel: 200 g cukru podgrzewamy na patelni na bardzo małym ogniu. Nie mieszamy - no, ja pod koniec troszeczkę pomieszałam, bo cukier zaczął się roztapiać tylko miejscami :) Kiedy cały cukier się roztopi, przelewamy go na płaską blachę wyłożoną papierem do pieczenia, delikatnie posmarowanym olejem. Rozsmarowujemy karmel i czekamy, aż zastygnie.
Muszę przyznać, że do robienia karmelu podchodzę zawsze z dużą obawą, odkąd raz zupełnie spaliłam cukier, bo trzymałam go na ogniu odrobinę za długo. Moje obawy okazały się jednak niepotrzebne. Wystarczy zdjąć karmel z ognia od razu, jak tylko cukier się rozpuści - nic nie ma prawa się przypalić :) Pamiętaj, nie dotykaj go ręką ani broń Boże, nie próbuj, dopóki nie ostygnie - to jest naprawdę gorące! Kiedy wystygnie i stwardnieje, pokrusz karmel wałkiem na niezbyt małe kawałki. Wygląda jak bursztyn :) i smakuje wybornie, wbrew pozorom nie jest bardzo słodki, na pewno mniej słodki niż sklepowe karmelki :)
Pokruszony karmel wymieszaj z ubitą z cukrem śmietaną. Powstanie piękna, złocista masa z chrupiącymi drobinkami :) Niedużą ilością masy przełóż piramidki, żeby połączyć kwadraty ze sobą. Reszty użyj do dekoracji.
Gotowe piramidki wyglądają trochę jak zamki z piasku :) Smakują wspaniale - orzechowo-kokosowe ciasto idealnie komponuje się z karmelowo-śmietankową masą :) Z tego, co czytałam, Egipcjanie uwielbiają bardzo słodkie desery. Ten nie jest aż tak strasznie słodki, ale to dobrze - można zjeść go więcej :)
Nie miałam pojęcia, jakie tendencje cukiernicze obowiązują w Egipcie - ale dzięki temu wpisowi odrobinę poszerzyłam wiedzę ;) Kokosowe wiórki też bardzo lubię - i dodaję do wielu rzeczy :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie byłam w Egipcie, ale z tego, co wyczytałam - lubią jeść bardzo, bardzo słodko :)
UsuńOh, pierwsze widzę i słyszę ale jestem zachwycony i głodny ;-)
OdpowiedzUsuńPolecam wypróbować :)
UsuńHmmm... Nie przepadam za wiórkami, ale sam pomysł mnie zachwycił.
OdpowiedzUsuńMożna zamiast wiórek dodać więcej orzechów :)
UsuńŚliczne z wyglądu, bardzo ciekawa forma, i na pewno pyszne, bo karmelowe! :)
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam wszystko, co karmelowe :)
UsuńUwielbiam takie intensywne słodkości :) Do gorzkiej kawy - mlask <3 Na szczęscie nie można ich duzo zjeść ;) Kalorie czychajà...
OdpowiedzUsuńO tak, do gorzkiej kawy pasują idealnie :) Albo do gorzkiej herbaty :)
UsuńAleż mi smaka narobiłaś! mniaaam!
OdpowiedzUsuńSą pyszne i łatwe do zrobienia :)
UsuńByłam w Egipcie ale takich smakołyków nie miałam okazji spróbować.
OdpowiedzUsuńNie dam głowy, czy to ciasto nie jest egipskie tylko z nazwy ;) Natomiast idealnie nadaje się do zrobienia piramidek :)
UsuńO, coś dla mnie - uwielbiam wszystko co jest orzechowe i kokosowe :)
OdpowiedzUsuńTym bardziej polecam wypróbować przepis :) Jest naprawdę prosty!
UsuńNie spotkałam się z takimi słodkościami, ale byłam tylko w Kairze.
OdpowiedzUsuńCałkiem możliwe, że "egipska" jest tutaj tylko nazwa ;)
UsuńTakich smakołyków jeszcze nie jadłam. Dzięki twojemu przepisowi, ciut dowiedziałam się o kulturze egipskiej.
OdpowiedzUsuńPolecam spróbować :) Nie są trudne do zrobienia :)
UsuńNie znam takich ciasteczek. Ostatni jestem mocno zakręcona na punkcie pieczenia, dlatego przepis jak najbardziej wykorzystam ;) Dzięki za coś zupełnie nowego! :)
OdpowiedzUsuńMiło mi :) Daj znać, jak wyszło!
UsuńMożliwe, że bomba :) Przyznam uczciwie, że zupełnie nie liczę kalorii. W razie potrzeby pewnie można użyć lżejszych składników, zwłaszcza jeśli chodzi o krem :)
OdpowiedzUsuńMoże być przepyszne, jaka szkoda, że mam uczulenie na orzechy! :(
OdpowiedzUsuńSzkoda! To może spróbuj tylko z kokosem? Powinno wyjść :)
UsuńO, jesteśmy ciekawe jak smakują :D
OdpowiedzUsuńSą pyszne :) Ciasto nie jest bardzo słodkie, mocno orzechowe (wiórki nie mają tak intensywnego smaku), masa jest słodka, z chrupiącym karmelem :) Trochę jak Werther's Original ;)
UsuńCiekawe, byłam w Egipcie ale nie poznałam upodobań kulinarnych Egipcjan. Z Twojego opisu brzmi pysznie :)
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie byłam w Egipcie. Może kiedyś... :)
UsuńPrzepis brzmi pysznie. :) Trochę kojarzy mi się z tortem dacquese. Wykorzystam na specjalna okazję. :)
OdpowiedzUsuńO, a ja muszę spróbować tego tortu, nie miałam okazji :)
UsuńPierwszy raz widzę taki przepis, jednak na pewno go wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńWarto :) Wychodzi z niego pyszne ciasto, w sumie bardzo dobre na jesień :)
Usuń