Miałam pisać dzisiaj o tym, jak się czuję i jakie mam przemyślenia w związku z płcią mojego młodszego dziecka. Maleństwo postanowiło jednak zrobić mi psikusa i nie pokazać w sposób jednoznaczny, czy będzie chłopcem, czy też dziewczynką. Do następnego badania pozostanie zatem "maleństwem" bez określonej płci.
Przyznam, że informacja, iż mogę mieć drugiego syna, bardzo mnie zaskoczyła. Nastawiłam się już, że to będzie dziewczynka. Tak zdawało się sugerować poprzednie badanie, ale nie tylko ono. Moja ciąża przebiega inaczej niż pierwsza. Mam inne smaki, inaczej wyglądam, inaczej się czuję, a przede wszystkim, w pierwszej ciąży rozkwitałam pełnią zdrowia i urody. A w obecnej mam chociażby... no właśnie.
Problemy skórne.
Z moją skórą, jak w piosence Edyty Bartosiewicz, "odkąd sięgam pamięcią, zawsze było coś nie tak" (wiem, wiem, że ta piosenka dotyczy trochę poważniejszych spraw). Zawsze miałam jakieś problemy, przy czym przedziwnemu szczęściu zawdzięczam fakt, że nie obejmują one twarzy. Poza jakimiś epizodami z trądzikiem w wieku nastoletnim, moja skóra na twarzy zawsze prezentowała się dobrze. Gorzej było z karkiem, szyją, łokciami... długo by wymieniać. A w tej chwili dopadło mnie już z każdej strony. Mam podrażnione całe nogi i całe ręce.
O taki stan rzeczy obwiniałam zażywane leki na tarczycę, mój lekarz twierdzi jednak, że bardziej prawdopodobną przyczyną jest... sama ciąża. Oraz, że nic z tym nie mogę zrobić, jedynie przeczekać i starać się doraźnie koić dokuczliwe objawy. Cóż. Dla mnie to nic bardzo nowego, tylko nieco intensywniejsze niż dotychczas.
Właśnie moja obecna sytuacja skłoniła mnie do rozważań na temat problemów skórnych u dzieci. Póki co, nic nie wskazuje na to, żeby Robert odziedziczył po mnie moje nieszczęsne skłonności. Jego skóra jest idealna, odparzenia czy podrażnienia zdarzają się bardzo rzadko i raczej łatwo im zaradzić. Wiem jednak, że problemy mogą się pojawić w późniejszym wieku. Cóż, jeśli tak się zdarzy, będę miała dla niego całe morze empatii - w końcu poznałam to wszystko na własnej skórze.
Co zrobić, kiedy Twoje dziecko ma problemy skórne?
Pokusiłam się o stworzenie pewne prostej listy zaleceń. Bardzo chciałabym, żeby nikt nie poczuł się urażony tym, co zawarłam w tej liście, ale nie mogę tego zagwarantować. Na wszelki wypadek - przyjmijcie, proszę, że nie zwracam się w niej do nikogo osobiście. Piszę o tym, co ja sama zrobiłabym w takiej sytuacji.
Kiedy dziecko ma problemy skórne:
- Idź z nim do lekarza. Nie rozumiem takich pomysłów, jak leczenie chorób skórnych domowymi sposobami, zwłaszcza jeśli okazują się nieskuteczne. Naprawdę, dlaczego nie pójdziesz do lekarza? Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że o wiele łatwiej jest zaplanować cykl wizyt u lekarzy z małym dzieckiem niż umówić się na te wizyty samemu, będąc dorosłym człowiekiem z problemami skórnymi. Wiecznie brakuje na to czasu. Idź z dzieckiem do lekarza pierwszego kontaktu, on na pewno będzie miał swoje pomysły, jak mu pomóc, ale na wszelki wypadek weź też skierowanie do dermatologa i do alergologa. Jeśli jeden dermatolog nie zdoła zaradzić Waszym problemom, idź do następnego. Jeśli trzeba prywatnie, idź prywatnie. Chodzi o zdrowie dziecka.
- Zrób testy alergologiczne. To chyba żadna tajemnica, że najczęstszą przyczyną wysypki lub podrażnień jest alergia? Niektóre alergeny można wykryć bez pomocy lekarza, jednak zdecydowanie łatwiej i skuteczniej wykryjesz je dzięki testom u alergologa.
- Póki dziecko nie jest w stanie dopilnować tego samodzielnie, Ty zadbaj o jego higienę. Może to być konieczne przez dłuższy czas, niż Ci się wydaje. Nawet jeśli dziecko jest już samodzielne, może zapomnieć o tym, by się dokładnie umyć, a może po prostu nie będzie mu się chciało. To tylko dziecko. Tymczasem brak odpowiedniej dbałości o higienę nie jest oczywiście bezpośrednią przyczyną występowania chorób skórnych, ale z pewnością utrudnia powrót do prawidłowej kondycji skóry.
- Nie zawstydzaj dziecka z powodu jego problemów skórnych. To jest jego ciało. Nie każ mu pokazywać wysypki przypadkowej osobie, jakiejś jednej czy drugiej Twojej koleżance, która na pewno będzie miała dla Ciebie mnóstwo złotych rad, co z tym zrobić. Nie rób zdjęcia wysypki, aby wrzucić je do Internetu dla armii internetowych lekarzy. Pójdź do prawdziwego lekarza. Wytłumacz dziecku, dlaczego ważne jest, by pokazać podrażnione miejsca lekarzowi.
- Jeśli dziecko się drapie, nie rób mu z tego tytułu nieprzyjemności. Drapie się, bo odczuwa dotkliwe swędzenie. Jasne, że lepiej byłoby dla podrażnionej skóry, żeby nie była drapana. Wiesz o tym, a jednak potrafisz zdrapać do krwi swędzące miejsce, gdy np. ugryzie Cię komar. Dlaczego wymagasz od dziecka większej siły woli niż jesteś w stanie wykrzesać z siebie? Jeśli odczuwa swędzenie, prawdopodobnie będzie się drapać. Zadbaj o to, żeby miało krótkie i czyste paznokcie.
- Czy zakryć, czy też eksponować podrażnione miejsce? Kieruj się dobrem dziecka. Niewątpliwie każdy w pierwszym odruchu chciałby schować brzydko wyglądającą skórę przed oczami ciekawskich osób. Czasem jednak nie jest to wskazane. Materiał może dodatkowo podrażniać delikatne miejsce. Nie powinno się także go przegrzewać.
- Nie szczędź dziecku czułości i pieszczot. Rodzice czasem boją się dotykać podrażnionej skóry dziecka, by nie pogorszyć jego stanu. Dziecko może jednak zrozumieć to w inny sposób - że rodzice nie chcą go dotykać, bo się wstydzą, brzydzą, bo z powodu brzydkiej skóry jest gorsze, mniej kochane. Nie unikaj czułości.
Jestem ciekawa Waszych opinii. Może chcielibyście coś dodać do tej listy?
Całe szczęście mój synek nie ma takich problemów, ale mam w rodzinie atopika i bardzo mu współczuję :/
OdpowiedzUsuńJasne, to musi być bardzo uciążliwe.
UsuńJa jedynie chciałabym podkreślić punkt pierwszy i czwarty. Na prawdę wizyta u lekarza nie boli, a może pomóc :) Wychodzę z założenia, że lepiej pójść o kilka razy za dużo na wizytę niż za mało :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się :) Pozdrawiam!
UsuńNiestety moje dziecko ma ogromne problemy ze skórą... Próbowaliśmy wielu specyfików i trudno nam znaleźć ten idealny.
OdpowiedzUsuńWspółczuję, to musi być trudne dla całej rodziny. Mam nadzieję, że uda się Wam znaleźć skuteczne lekarstwo.
UsuńNas na szczęście długotrwałe problemy omijały. Pojawiały się pojedyncze epizody.
OdpowiedzUsuńOby tak dalej :)
Usuńbardzo przydatny post, warto mieć wiedzę na ten temat
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńBy borykamy się z AZS, i nigdy do głowy mi nie przyszło by zawstydzać go z powodu jego choroby.
OdpowiedzUsuńBo jesteście wspaniałymi, rozważnymi rodzicami :)
Usuńjak byłam mała i zrobili mi testy skórne to sie okazało że jestem uczulona na wszystko ;) i jak tu żyć :D
OdpowiedzUsuńW tej chwili chyba mam to samo ;)
UsuńWszystkie moje dzieci miały AZS spowodowane alergią na mleko. Na szczęście z tego wyrosły.
OdpowiedzUsuńCałe szczęście!
UsuńMma synka z AZS i ALERGIĄ. I cały czs uczę się jego pielęgnacji. Czasem bywa naprawdę źle zjego skórą. Bardzo dobre porady dla rodziców.
OdpowiedzUsuńDziękuję, to dla mnie bardzo cenny komentarz :* Mam nadzieję, że będzie u Was tylko lepiej!
UsuńU nas żadnych problemów nie było, ale wiem, że sporo dzieciaczków zmaga się np. z AZS
OdpowiedzUsuńTo prawda. Dobrze, że u Was nie było problemów :)
UsuńTylko pozazdrościć! :)
OdpowiedzUsuń