Miniony piątek był ciekawym dniem. Zrobiłam aż dwie nowe rzeczy, których nie robiłam nigdy w życiu. Po raz pierwszy prowadziłam transmisję na żywo - szczerze, bardzo fajne doświadczenie. Mogę kiedyś poprowadzić jeszcze jedną, dla Was, tylko musimy wymyślić, o czym będę gadać :)
Po raz pierwszy upiekłam też pudding. Prawdę mówiąc, nie przypominam sobie, żebym w ogóle kiedykolwiek jadła coś takiego. A i tak, cała ja, musiałam go zrobić po swojemu. Jak przeczytałam w oryginalnym przepisie, że mam pokroić chleb na kawałki i dodać do ciasta, to tak trochę pożałowałam tego chleba. Poszukałam innego przepisu, w którym nie wykorzystano chleba, tylko mąkę. Znacząco zmniejszyłam też ilość cukru, a i tak wydawał mi się za słodki. Inspirowałam się przepisem ze strony amerykańskiej - oni chyba strasznie dużo słodzą!
Gotowy pudding wyglądał pięknie, miał wspaniałą konsystencję i świetnie smakował - choć następnym razem dam jeszcze mniej cukru! Czy to obiad, czy deser? Hm, to zależy od Ciebie ;) Ale chyba bliżej mu jednak do deseru.
Ponieważ nasz wspaniały ogród na RODOS obrodził w duże ilości borówek, z przyjemnością wykorzystałam je do zrobienia pysznego borówkowego puddingu.
Składniki:
300 g ryżu (ja użyłam brązowego)
2 szklanki mleka
5 jaj
4 łyżki mąki
1 szklanka cukru (możesz spróbować dać mniej)
cynamon, gałka muszkatołowa, sól
1 szklanka borówek (lub więcej)
Ugotuj ryż z odrobiną soli. Zmiksuj mleko, jaja, mąkę i cukier na gładką masę, dodaj ryż i przyprawy, starannie wymieszaj. Wylej masę na blachę. Na koniec dodaj borówki - rozmieść je dość równomiernie.
Jedynym minusem puddingu jest to, że trzeba go dość długo piec - około godziny. Wcześniej po prostu pływa :D Wyjmujesz go z piekarnika, kiedy ma już stałą konsystencję. Nie przejmuj się tym, że jest dość wilgotny. To jest pudding, taki ma być :)
Następnego dnia też smakuje wspaniale!
Gotowy pudding wyglądał pięknie, miał wspaniałą konsystencję i świetnie smakował - choć następnym razem dam jeszcze mniej cukru! Czy to obiad, czy deser? Hm, to zależy od Ciebie ;) Ale chyba bliżej mu jednak do deseru.
Ponieważ nasz wspaniały ogród na RODOS obrodził w duże ilości borówek, z przyjemnością wykorzystałam je do zrobienia pysznego borówkowego puddingu.
Składniki:
300 g ryżu (ja użyłam brązowego)
2 szklanki mleka
5 jaj
4 łyżki mąki
1 szklanka cukru (możesz spróbować dać mniej)
cynamon, gałka muszkatołowa, sól
1 szklanka borówek (lub więcej)
Ugotuj ryż z odrobiną soli. Zmiksuj mleko, jaja, mąkę i cukier na gładką masę, dodaj ryż i przyprawy, starannie wymieszaj. Wylej masę na blachę. Na koniec dodaj borówki - rozmieść je dość równomiernie.
Jedynym minusem puddingu jest to, że trzeba go dość długo piec - około godziny. Wcześniej po prostu pływa :D Wyjmujesz go z piekarnika, kiedy ma już stałą konsystencję. Nie przejmuj się tym, że jest dość wilgotny. To jest pudding, taki ma być :)
Następnego dnia też smakuje wspaniale!
Wyglada bardzo apetycznie, mnie już same borówki przekonały 😉
OdpowiedzUsuńRacja, borówki są fantastycznym dodatkiem do tego typu dań :)
UsuńWygląda bardzo ciekawie, nigdy jeszcze tego nie próbowałam... może skuszę się zrobić :)
OdpowiedzUsuńPyszne i łatwo się robi :)
UsuńUwielbiam takie dania. Ale z Ciebie szczęściara, że masz swoje borówki. W przyszłym roku też planuje na swoim RODOS :)
OdpowiedzUsuńO tak, cała nasza rodzina uwielbia te borówki! :)
UsuńWygląda wspaniale, myślę że się skusze :) Przepis zapisuję
OdpowiedzUsuńŻyczę smacznego! :)
UsuńW życiu nie jadłam puddingu, ale lubię odkrywać nowe rzeczy. Deser z owocami zawsze znajdzie miejsce na moim stole, a borówki wręcz uwielbiam!
OdpowiedzUsuńW takim razie myślę, że to coś dla Ciebie :)
UsuńPrzepis dla mnie! Wygląda apetycznie, a do tego zdrowy:)
OdpowiedzUsuńNaprawdę przepyszny :) Życzę smacznego!
UsuńW naszym przypadku borówki tak, pudding nie. Już takie gatunki ;)
OdpowiedzUsuńBorówki są pyszne w każdej postaci! :)
Usuńaż mi się słodkiego zachciało wygląda super
OdpowiedzUsuńBył pyszny i rzeczywiście bardzo słodki :)
UsuńNigdy nie jadłam czegoś takiego. Nazwa kojarzy mi się z budyniem albo wręcz przeciwnie - z potrawą z mięsem i warzywami. Ryż i mąka? Musiałabym spróbować, bo kompletnie nie mogę sobie tego wyobrazić haha :)
OdpowiedzUsuńnicolestraveljournal.blogspot.com
Nazwa faktycznie kojarzy się z budyniem, ale przekonałam się już, że to mylne skojarzenie :)
UsuńPrzyznaję się, że jeszcze NIGDY nie robiłam. Za chwilę próba generalna z Twoim przepisem :) Natalia
OdpowiedzUsuńWow, czuję tę odpowiedzialność :) Daj znać, jak efekt!
Usuń