środa, 10 października 2018

Nikt nie zasługuje na przemoc


Dziś będzie krótko. Chyba.
Pod wpływem różnych ostatnich dyskusji przypomniał mi się niespodziewanie jeden z odcinków oglądanego dawno temu serialu "Doktor Quinn". Pamiętacie? Na pewno pamiętacie :) W tym odcinku pojawiła się postać nowej nauczycielki - młodej, z pozoru bardzo sympatycznej. Wkrótce okazało się jednak, że nauczycielka traktuje swoich podopiecznych dość brutalnie. Jedną z jej ofiar stał się najmłodszy z adoptowanych dzieci Doktor Quinn - Brian. Kiedy przyjaciel Briana zobaczył na jego nogach ślady po biciu, obiecał, że go pomści, jeśli nauczycielka jeszcze raz podniesie na niego rękę. Tak też się stało.

Ciężko pobita, poraniona kobieta trafiła pod opiekę Doktor Quinn. Zapłakana wykrztusiła, że to jej wina i że zasłużyła sobie na to. Lekarka i zarazem matka pokrzywdzonego chłopca odpowiedziała wtedy stanowczo, bez wahania: "Nikt nie zasługuje na bicie".

Jestem pod wrażeniem, że twórcom serialu sprzed ponad 20 lat udało się zamieścić w nim tak mądrą, współczesną myśl. 

Tak łatwo było przecież powiedzieć: "Tak, zasłużyła Pani. Biła Pani dzieci i dostała Pani od nich to samo". Przecież niejeden z nas, widzów oglądających ten odcinek, tak właśnie pomyślał. Może nawet życzyliśmy okrutnej nauczycielce tego pobicia, może odczuliśmy jakąś satysfakcję, kiedy spotkała ją taka kara. A jednak morał tej historii jest inny. "Nikt nie zasługuje na bicie".

Sprawiedliwość?


Wydaje mi się, że w naszym społeczeństwie mocno zakorzeniona jest swego rodzaju wiara w sprawiedliwość. Jeśli jesteś grzeczny, porządny, poprawny, to nic złego Cię nie spotka. Złe rzeczy spotykają tylko tych, którzy nie uważali. Przemoc, zło, krzywdy to w tym rozumieniu swego rodzaju kara za złe zachowanie, za niespełnianie jakichś norm społecznych. Zamiast współczucia pojawia się podejrzliwość: co on zrobił, co ona zrobiła, że zasłużyła na taki los? 

Skąd bierze się taka - pardon - bezduszna postawa? Myślę, że wytłumaczenie jest bardzo proste. Wiara w sprawiedliwość pozwala na pozorne poczucie bezpieczeństwa. Osoba, która tak myśli, w swoim mniemaniu zapewniła sobie spokojne życie bez żadnych dramatów. Wystarczy, że żyje skromnie i porządnie, nikogo nie prowokuje, nikomu się nie naraża. Chce wierzyć, że ma wpływ na wszystko, co ją spotyka.

Pisałam kiedyś, że nie wystarczy być dobrym kierowcą, by uniknąć wypadku. Tak samo - nie wystarczy być dobrym człowiekiem, by uniknąć zła. Niestety.

Ja też wierzę w sprawiedliwość, ale w inny rodzaj sprawiedliwości. Wierzę, że ludzie, którzy ciężko pracują, by spełnić swoje marzenia, prędzej czy później osiągną sukces. Chcę w to wierzyć i cieszę się, ilekroć widzę, że to faktycznie działa. Ale nie wierzę w taką sprawiedliwość, która zakłada, że doświadczane nieszczęścia są karą za grzechy.

Nikt nie zasługuje na bicie. Nikt nie zasługuje na przemoc. Nikt nie zasługuje na krzywdę.

Czy w takim razie coś w ogóle zależy ode mnie?


Czy w takim razie jesteśmy zupełnie bezradni wobec tego, co nam zsyła los? Myślę, że jest zupełnie inaczej. Nawet jeśli niewiele możemy zrobić w chwili, kiedy doświadczamy czegoś złego - później już wszystko zależy od nas. To, co z tym zrobimy. To, co będziemy o tym myśleć. To, jak sobie poradzimy. To, jakie kroki podejmiemy. To, co przekażemy innym.

Od nas zależy to, jaki świat pokażemy naszym dzieciom. Czy będzie to świat pełen nieufności, podejrzliwości, obaw i pogardy dla inności, czy świat wsparcia, zaufania, otwartości i bliskości. Zmarnowanie takiej szansy - to dopiero byłoby zło!


PS. Na końcu wspomnianego przeze mnie odcinka "Doktor Quinn", pastor opowiada wiernym przypowieść o mieście, w którym wszyscy byli nieszczęśliwi. Pewnego dnia w tym mieście pojawił się król i oświadczył mieszkańcom, że jedno spośród miejscowych dzieci jest jego dzieckiem. Od tej pory wszystkie dzieci w mieście były traktowane ze szczególną miłością, czułością i szacunkiem - nikt nie wiedział, które dokładnie dziecko jest królewiczem lub królewną. Minęło wiele lat. Dzieci dorosły, miały swoje dzieci. Miasto było pełne szczęśliwych, radosnych, życzliwych sobie nawzajem ludzi.

27 komentarzy:

  1. Pięknie to ujęłaś! Nikt nie powinien być krzywdzony !! święte słowa.Ludzie w dzisiejszych czasach powinni bardziej doceniac co maja, traktowac druga osobe z szacunkiem!

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiałam Dr Quinn :) a tak na powaznie to zgadzam się że nie wolno nikogo bić. Przemoc rodzi przemoc, a odwet nie zawsze daje ulgę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Oczywiście, że nikt nie zasługuje na przemoc. Żadną! Niestety przemocy jest wokół nas tak wiele, że większości osób bardzo ona spowszedniała.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dr. Quinn nie oglądałam nigdy, ale (powiedzmy, że) kojarzę ten serial.
    Ja tam zdziwiona nie jestem. Mimo kto wie jak wielkiego upływu czasu tak myśl zawsze będzie aktualna.
    Sprawiedliwość to kwestia sporna, ale podobno karma lubi wracać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja oglądałam ten serial w dzieciństwie. Na pewno wówczas zwracałam uwagę na nieco inne aspekty. Dziś myślę, że pod wieloma względami "Doktor Quinn" wyprzedzała swoje czasy.

      Usuń
  5. serial oglądałam, ale słabo już go pamiętam, w końcu minęło 20-ścia lat;) unikam przemocy, choć jej rodzajów jest wiele-jest również ta emocjonalna, o której często się nie mówi a trzeba pamiętać

    OdpowiedzUsuń
  6. Oglądałam ten serial ale już go zabardzo nie kojarzę. Najgorsza przemoc jaka może być to psychiczna. ciężko się z niej uwolnić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przemoc psychiczna często wiąże się z fizyczną. Zostawia ślady na duszy.

      Usuń
  7. Przemoc to wielki problem nie tylko dzieci. Ale fakt faktem, jeśli już maluchy traktujemy z szacunkiem i miłością, to one niosą to dalej w świat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego wierzę w to, że świat naszych dzieci będzie lepszy :)

      Usuń
  8. Pięknie to ujęłaś! Zdecydowanie nikt ani dorosły ani dziecko nie powinien być krzywdzony, bity, poniżany! Ludzie w dzisiejszych czasach mam wrażenie się nieco pogubili. W wielu przypadkach liczy sie kasa i prestiż a nie dobre relacje z innymi. Warto zastanowić się co dla nas ważne i umieć wybrać to co dobre. Nic i nikt nie upoważnia nas do przemocy.

    OdpowiedzUsuń
  9. Sama prawda. Nikt bez względu na wiek nie powinien doświadczać przemocy.

    OdpowiedzUsuń
  10. Pamiętam ten odcinek, ostatnio oglądam "Domek na prerii" i tam był też podobny problem w postaci agresywnego nauczyciela.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Domek na prerii" pamiętam dużo słabiej :) To były fajne seriale, miały klimat :)

      Usuń
  11. Odpowiedzi
    1. Ja też go uwielbiałam :) Choć na wiele scen nie byłam w stanie patrzeć :D

      Usuń
  12. Ogólnie nikt nie zasługuje na jakiekolwiek cierpienie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda! Jednak nie da się żyć tak zupełnie bez cierpienia.

      Usuń
  13. Odpłacanie złem za zło to nie jest rozwiązanie problemu

    OdpowiedzUsuń
  14. Ten serial kojarzy mi się z moją babcią i pamiętam go doskonale XD Tak, przemoc jest zła, przemoc rodzi przemoc, to nieumiejętność rozwiązywania konfliktów w inny sposób i chyba jazdy w psyche ktoś ma skoro się dopuszcza czegoś takiego. Niestety w naszym kraju nadal popularną formą wychowywania dzieci są klapsy, a nawet bicie. Też czasem o tym piszę mimo hejtu, pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozdrawiam również :) Mam wrażenie, że mimo wszystko sporo się zmienia, jeśli chodzi o akceptowanie klapsów. Kiedyś były normalnością, teraz budzą przynajmniej kontrowersje.

      Usuń