poniedziałek, 21 czerwca 2021

Tyle wiesz o sobie, matko, ile cię sprawdzono...


Czerwiec 2015. Z okazji urodzin męża wznoszę toast szklanką pomarańczowego soku. Picie alkoholu nie wchodzi w grę, bo kłóci się z naszymi staraniami o dziecko. Próbujemy od roku - dla niektórych dopiero, dla nas już od roku. Mam wrażenie, że połowa świata jest w ciąży, a druga połowa to tatusiowie (moje frustracje są zdecydowanie na bakier z matematyką i logiką), i tylko nam się ciągle nie udaje. Przyjaciele kibicują nam i są pod wrażeniem naszej wytrwałości. Niektórzy mówią nam, że już teraz jesteśmy wspaniałymi rodzicami dla tego dziecka, które kiedyś się pojawi.

Prawdę mówiąc - wtedy byliśmy chyba najlepszymi. Nie zdążyliśmy popełnić żadnych błędów ;)

Wiecie, rodzicielstwo przypomina trochę teleturniej w stylu "Postaw na milion". Kiedy zaczynasz, masz w garści fortunę. Potem z każdą błędną, nieprzemyślaną decyzją, z każdą nieostrożnością, niecierpliwością, przeoczeniem, masz tego kapitału trochę mniej, aż wreszcie zaczynasz się obawiać, czy dotrzesz do ostatniego etapu z jakąkolwiek kasą, a może nawet zastanowisz się, czy decyzja o wzięciu udziału była słuszna. 

Dobra wiadomość jest taka, że najprawdopodobniej wygrasz ten turniej. Ale nie wygrasz go z milionem w kieszeni. Pewną część złudzeń i obietnic trzeba oddać po drodze.

Czerwiec 2021. Miesiąc, w którym prawie nie widziano mnie (a raczej: nie słyszano) w pracy, bo oprócz dwóch dni, cały spędziłam na L4. Ktoś musiał zostać z chorymi dziećmi w domu. Już wiem, jak to jest - kochać swoje dziecko do szaleństwa, ale jednak czekać z utęsknieniem na chwilę, gdy pojedzie ono do przedszkola. Już wiem, że choć najpiękniejszym dźwiękiem na świecie jest dziecięcy śmiech, to niemal równie piękna jest cisza :)

Z mojego początkowego miliona została już znacznie mniejsza kwota. Już wiem, że słowo "nigdy" potrafi szybko stracić ważność. Już wiem, jak to jest krzyczeć na dziecko, widzieć smutek w jego oczach i krzyczeć nadal. I wiem, jakie to podłe uczucie, gdy dziecko mówi: "mamo, nie krzycz na mnie" - a jednocześnie, jaka to duma, że potrafi tak pięknie zawalczyć o siebie, nie boi się tego powiedzieć. 

Myślę, że to są emocje, na które nie da się przygotować. Można sobie wyobrazić bardzo wiele, ale nie to, że nagle zmienia się cała codzienność. Że dziecko nie przyjechało tu na kilka tygodni czy miesięcy, ale zostaje na stałe - także wtedy, gdy nie masz siły, chorujesz, coś cię boli, lub zwyczajnie masz ochotę poczuć się przez chwilę wolna i swobodna jak dawniej. Nie będziesz miała takich potrzeb? Wybacz, ale tego też nie jesteś w stanie sprawdzić :)

Czerwiec 2021. Po całym popołudniu spędzonym w ogrodzie wracamy do domu. Na kuchennym krześle wisi koc, chwilę wcześniej przyniesiony z ogrodu. Michał pociąga za koc. Choć jestem w kuchni tuż obok niego, nie zauważam momentu, w którym krzesło spada mu na stopę. Dopiero głośny płacz Misia uświadamia mi, co się stało.

Raz po raz przeżywam ten moment w myślach. Jestem mamą-sierotą, mamą-dzieckiem, mamą totalnie zagubioną i nieodpowiedzialną, która najbardziej chciałaby, żeby przyszedł ktoś dorosły i ogarnął ten chaos. Tylko że dorosłą, teoretycznie, jestem tutaj ja... W pierwszej chwili w ogóle nie zauważam, że coś się stało. Z pobłażliwym uśmiechem biorę synka na ręce, przygotowuję się do karmienia, w końcu nic tak nie uspokaja wystraszonego dziecka jak cyc pocieszacz. Potem czuję, że coś płynie mi po nodze.

Paznokieć u dużego palca cały czerwony. Na szczęście nie robi mi się słabo, może dlatego, że już kiedyś widziałam podobny uraz na własnej stopie. Ale i tak nie mam pojęcia, co robić. Przemywamy, staramy się zakleić, ale dziecko natychmiast zdejmuje opatrunek. Uspokajam go jak umiem, w końcu mi się udaje. Palec trochę puchnie, więc jedziemy na pogotowie. Misio zasypia w samochodzie. W szpitalu noszę go na rękach niemal bez przerwy przez trzy godziny, a on już swoje waży. Przez większość czasu jest spokojny, daje się nawet rozbawić.

Złamania na szczęście nie ma, jest za to otwarta rana i opatrunek, który trzeba zmieniać codziennie. A nas kiedyś, kiedyś może i uczono, jak się bandażuje stopę, ale wówczas obiekt bandażowany był spokojny, współpracował, nie był przerażonym dwulatkiem i nie kończyła mu się cierpliwość... W ogóle kto ma to zrobić, ja czy mąż, skoro oboje czujemy się równie niekompetentni? Ostatecznie bandażował mąż, ja trzymałam małą nóżkę i uspokajałam pacjenta.

Nikt cię nie pyta, matko, czy poradzisz sobie z rannym dzieckiem w domu. Nie są to też umiejętności, które spływają na ciebie magicznie po porodzie. Jest to jednak test, który musisz zdać. Bo bez względu na to, jak bezradna się czujesz, twoje dziecko jest w tej sytuacji jeszcze bardziej bezradne. A jego oparciem, opoką, dorosłą osobą jesteś ty.

Półtora tygodnia po tym zdarzeniu mogę powiedzieć, że poradziliśmy sobie - choć przy okazji musieliśmy się sporo nauczyć, przede wszystkim tego, jak opanować emocje, gdy jesteśmy nie mniej zestresowani niż dziecko, któremu musimy zapewnić opiekę i poczucie bezpieczeństwa. Ranka się zagoiła, opatrunek jest już niepotrzebny.

Gdyby wtedy, w czerwcu 2015, gdy byłam najlepszą wersją siebie jako matki, ktoś powiedział mi, że będziemy musieli radzić sobie z takimi sytuacjami, jak bym zareagowała? Może wzruszyłabym ramionami i stwierdziłabym, że cóż, na pewno jakoś byśmy się nauczyli. Może wierzyłabym naiwnie, że upilnujemy, nie dojdzie do takiego wypadku. Moja wyobraźnia nie zdołałaby objąć sytuacji, w jakiej jeszcze nie byłam.

Z przygodą zwaną macierzyństwem wiąże się nieraz zmęczenie, strach, bezradność. Popełniamy błędy. Nie wszystko jesteśmy w stanie przewidzieć. Jest to jednak cudowna przygoda, pełna śmiechów, zabaw, całusów, przytulanek, zachwytów nad rozwojem dziecka, przezabawnych rozmów i chwil, które wspomina się latami. 

6 komentarzy:

  1. Dobry tekst, dobrze się czyta, dzięki.

    OdpowiedzUsuń
  2. To prawda, tyle o sobie wiemy co już przeżyłyśmy i czego doświadczyłyśmy... A macierzyństwo to jedna z najważniejszych przygód również w moim życiu

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny blog, dużo pomysłów a wszystko wygląda idealnie.

    OdpowiedzUsuń