sobota, 31 grudnia 2022

Rok 2023 będzie mój!


Pewnego dnia oznajmiłam z dumą ulubionej nauczycielce: Prawdopodobnie wydam książkę! Nie, to nie było w roku 2022. To było w roku 2003, i nie wydałam tej książki.

Pewnego dnia pokazałam mojej kuzynce zeszyt, w którym pisałam powieść, i powiedziałam bez cienia wątpliwości: To będzie kiedyś wydane! Nie, to nie jest wspomnienie z roku 2022. O ile dobrze pamiętam, to był rok 2000. Oczywiście nie wydałam tej książki, nawet jej nie dokończyłam.

Na moich spotkaniach autorskich czasem pojawia się pytanie: co sprawiło, że zdecydowałam się na wydanie książki? Odpowiadam, że nigdy nawet się nad tym nie zastanawiałam. W mojej głowie to zawsze było naturalną konsekwencją pisania. Skoro pisałam, to zamierzałam wydać. I koniecznie z wydawnictwem - choć ogromnie szanuję i doceniam self-publisherów, to jednak moim celem zawsze było wydanie tradycyjne.

Rok 2022 - rok debiutu

Spotkanie autorskie w ZS w Sławkowie

Mam poczucie, że pisanie w dobrym tonie o minionym roku 2022 jest co najmniej na granicy faux pas. Przecież to rok, w którym wybuchła wojna (i trwa nadal) :( Rok, w którym zginęło tylu ludzi. Zdarzyło się tyle złego. Tyle bliskich mi osób - również bliskich bez względu na odległość - kogoś straciło. "Kolęda dla nieobecnych" zabrzmiała w te święta inaczej niż dotąd, bo zabrakło znów czyjegoś głosu... I jak tu się cieszyć i świętować?

A jednak to właśnie ten trudny rok przemienił mnie z pisarki przed debiutem, wiecznie czekającej na swoją szansę - w autorkę trzech wydanych, czytanych i polecanych książek dla młodzieży.



Spotkanie autorskie w Efemerii w Krakowie

Z perspektywy czasu mam wrażenie, że moje poszukiwania wydawcy nie trwały długo. Wysłałam propozycję do kilkunastu wydawców, krótko później otrzymałam pozytywną odpowiedź. A potem następne, na które musiałam już odpisać, że niestety, propozycja nieaktualna! 

Ale były i wcześniejsze próby. Mnóstwo maili, na które nikt nigdy nie odpisał. Albo odpowiedzi odmowne. Było mnóstwo sytuacji, kiedy wydawało się, że już, zaraz, za chwilę... Po czym kontakt się urywał, szansa znikała. Były obiecujące rozmowy z przedstawicielami wydawnictw i długie miesiące bez żadnego odzewu. Rok temu już wiedziałam, że się uda, ale jeszcze dwa lata temu? Wątpiłam, czy kiedykolwiek doczekam tej chwili.

Trzy premiery. Kilkanaście spotkań autorskich, udział w festiwalu ImpulsArt w legendarnym Klubie Pod Jaszczurami, festyny, na których miałam stoiska. Podpisywanie egzemplarzy, autografy, zdjęcia z czytelnikami. Wywiady, spotkania on-line, recenzje, dyskusje na temat moich książek. Plebiscyty, w których można było głosować na moją książkę jako na debiut roku.

Spotkanie autorskie w Klubie Pod Jaszczurami w Krakowie

Ten rok pokazał mi inny świat, inne życie. Życie, którego ważną częścią stali się odbiorcy mojej twórczości, cały wspaniały tłum ludzi, większości spośród nich nawet nie poznałam osobiście. Odezwali się do mnie dawni znajomi. Przyjaciele plotkują o bohaterach moich książek z takim zaangażowaniem, jakby to nie były fikcyjne postacie, ale świetna paczka nowych znajomych, których im przedstawiłam. Bywam rozpoznawana na ulicy. Moja rzeczywistość stała się rzeczywistością pisarki.

A jednocześnie - nie zmieniło się tak wiele. Mieszkam tam, gdzie mieszkałam, choć stopniowo to nasze rodzinne gniazdko zyskuje na urodzie dzięki kolejnym remontom. Pracuję tam, gdzie pracowałam, i chyba jestem w tym całkiem naprawdę dobra jak na artystkę z głową w chmurach, która tak czy inaczej przez 90% czasu marzy o tym, by wreszcie siąść i pisać. Trochę czekam na dzień, w którym ktoś z klientów zapyta - czy to pani napisała te książki? :D Ale nie będę zawiedziona, jeśli to nigdy nie nastąpi. To mi tylko pokazuje, że świat toczy się swoim torem obok mojego pisania i niezależnie od niego, i choć dla niektórych jestem autorką serii "Wszyscy mamy źle w głowach", książek, które przyniosły im radość, to dla innych jestem zupełnie anonimową osobą, i to jest w porządku.

Dzieci rosną i się rozwijają, każdego dnia przybywa im umiejętności, ale też obowiązków i zadań, przed którymi nas stawiają. Gdy Robert wraca ze szkoły, a Michaś z przedszkola, jestem po prostu mamą. Partnerką do gry w piłkę, słuchaczką wspaniałych koncertów, towarzyszką szaleństw na placu zabaw, zaangażowaną fanką ich ulubionych bajek.

W wakacje zwiedziliśmy Wielkopolskę, w tym roku planujemy pierwszą wyprawę zagraniczną. Oczywiście mam obawy. Michaś nadal miewa od czasu do czasu kłopoty zdrowotne, bywa niechętny do dyskusji, uwielbia chodzić własnymi ścieżkami. Robert jest wulkanem energii. Podróżowanie z nimi to wyzwanie, ale jestem przekonana, że warto je podjąć.

Rok 2023 - i co teraz?

Co teraz? Jedno jest pewne - nie uwzględniam w moim planowaniu kroków w tył :) Będzie jeszcze więcej, jeszcze lepiej, na jeszcze większą skalę!

Wdrażam plan lutowy. Od zawsze jestem człowiekiem celu; kiedy coś sobie postanowię, uparcie dążę do realizacji. Zamierzam przeznaczyć luty na szereg działań, których skutkiem ma być zwiększenie widoczności moich książek i mojej (niezbyt) skromnej autorskiej osoby w internecie, w Waszej świadomości i na Waszych półkach z książkami :) Spodziewajcie się, że będzie dużo. Dużo postów, dużo zdjęć, dużo dyskusji, planuję też transmisje na żywo - choć nadal jestem zestresowana, gdy mam gadać do kamerki :D

Wydaję kolejne książki! Premiera czwartego tomu serii, zatytułowanego "Słodkich snów", odbędzie się 1 lutego - czyli już bardzo niedługo :) W najbliższym czasie możecie się spodziewać licznych ciekawostek na temat książki, fragmentów na zachętę, może nawet i delikatnych spojlerów... 

Odbędą się również dwa wywiady on-line, na które serdecznie zapraszam - jeden 4 lutego o godz. 17:00, organizowany przez Czytam dla przyjemności, drugi 5 lutego również o 17:00, organizowany przez Czytamy bo kochamy. Będę jeszcze o nich przypominać!


Premiera piątego tomu przewidziana jest na kwiecień. Przypuszczam, że może się przesunąć, bo i moja praca nad tekstem trwała znacznie dłużej niż pierwotnie zakładałam. Zwłaszcza zakończenie wymagało kilkakrotnych konsultacji i zmian, które jednocześnie nie mogły doprowadzić do tego, że tekst przestanie być spójny. Zależało mi na tym, by finałowe wydarzenia zostały opisane rzetelnie i tak realistycznie, jak się dało.

Słuchajcie, tak bardzo chcę, żebyście przeczytali tę książkę! Piąty tom jest burzą, na którą się zanosiło od pierwszych stron tej serii. Jest eksplozją. To finał przez wielkie F. Bohaterowie pokazują w nim swoje prawdziwe twarze, a historia pokazuje prawdziwe przesłanie. Uwierzcie mi, to będzie coś dużego.

Blog będzie działać. Nie muszę Wam o tym pisać, bo sami dobrze wiecie, że nowe wpisy nie będą się pojawiały często. Już nieraz się z tego tłumaczyłam. Mam w planach co najmniej dwa teksty, jeden z nich będzie kolejną relacją z tego, co moje dzieci ostatnio powiedziały i zrobiły - a wiedzcie, że ich wypowiedzi potrafią roztapiać serca! Kolejny tekst będzie dotyczył delikatnych spraw i pewnej wygranej walki. Zastanawiałam się, czy poruszać ten temat - ale myślę, że warto. Dawniej nie przypuszczałam, że dotyczy on tak wielu dzieci.

Na pewno nadal będą się też pojawiały recenzje książek, szczególnie tych dla najmłodszych czytelników. Zawsze też przyjmuję z entuzjazmem Wasze propozycje tematów - może jest coś takiego, o czym chcielibyście, żebym napisała?

Dobra dla ludzi


Chcę być dobry dla ludzi. Tak jak ty, powiedział ostatnio mój wspaniały starszy synek, który ma ostatnio jakiś festiwal doceniania matki - nie znam przyczyny, ale ani myślę narzekać :D Przyznam, że te słowa wpłynęły na moje nastawienie do świata. Mam więcej cierpliwości, częściej się uśmiecham. Gdy czuję się przytłoczona i wzbiera we mnie złość, przypominam sobie, że przecież mój mądry, szczery, niewinny chłopiec powiedział, że jestem dobra. To zobowiązuje.


Moje słowo na ten rok to ŚWIATŁO. Światło, do którego wracamy, gdy wychodzimy z mroku, do którego dążymy, gdy odżywa w nas nadzieja. Światło, które możemy dać drugiej osobie i którym możemy się od kogoś zarazić. Życzę Wam, żeby w 2023 roku nie brakowało Wam nigdy światła. W razie gdyby było ciężko, piszcie do mnie, stoję tu i czekam z zapasową zapalniczką ;)


2 komentarze: