Gdy piszę te słowa, na moim biurku leży pewna książka. Chciałam ją przeczytać od chwili, gdy dowiedziałam się, że zostanie wydana. Czekałam na nią niecierpliwie, a teraz wreszcie mam ją w rękach. To bajka "O królewiczu, który się odważył" autorstwa Katarzyny Wierzbickiej, nagrodzona w tegorocznej edycji konkursu "Piórko".
Mogę się teraz przechwalać, że czytałam teksty Kasi Wierzbickiej na długo przed ukazaniem się tej książki! Wielu z nas czytało. Kasia prowadzi wspaniałego bloga o nazwie Madka roku. Na pewno kojarzycie, że wspominałam tu o nim nieraz. Kiedy czytałam błyskotliwe, fantastycznie napisane relacje z życia Kasi i jej rodziny, jej talent literacki zawsze robił na mnie ogromne wrażenie. Wiedziałam, że warto czekać na jej książkę.
Przyznam, że sama myślałam o wysłaniu swojej propozycji na konkurs "Piórko", ale przegapiłam termin. W sumie trochę się z tego cieszę ;) Moja radość ze zwycięstwa Kasi jest dzięki temu niezmącona myślą o mojej własnej przegranej. Spróbuję w przyszłym roku, a co! :)
O królewiczu, który się odważył.
Sam tytuł mnie urzekł. Kryje się w nim tajemnica - na co odważył się królewicz? Jednocześnie pozwala choć trochę domyślić się, jakie przesłanie niesie bajka - i że jest to przesłanie bardzo piękne. Cenię w bajkach tę wartość, jaką jest inspirowanie czytelników, by stawiali czoła swoim strachom, by wierzyli we własne siły, by sięgali po to, o czym marzą pomimo obaw i zwątpienia. Sama staram się przekazywać podobną treść w tym, co piszę.
Królewicz, o którym tutaj mowa, marzył o tym, by zaczęto traktować go poważnie. Chciał udowodnić, że jest dzielny, postanowił zatem stoczyć bohaterską walkę. Okazało się, że to trudniejsze niż myślał - bo, zresztą, czy z każdym trzeba walczyć? Może jednak lepiej porozmawiać, zobaczyć odmienną perspektywę, punkt widzenia osoby, która tylko wydaje się groźna? Może ta inna osoba też się czegoś boi - albo przynajmniej odczuwa niepokój?
Może wszyscy jesteśmy do siebie podobni bardziej, niż nam się wydaje? Może w każdym z nas jest taki mały królewicz, czekający na to, by go dostrzeżono i doceniono? Ja - dorosła baba - zobaczyłam w królewiczu bardzo dużo z samej siebie.
Ogromną zaletą książki jest humor, przejawiający się w zabawnych dialogach, zaskakujących zwrotach akcji i chyba przede wszystkim - w zderzeniu wielkich ambicji królewicza z faktem, że tak naprawdę jest on nadal małym chłopcem i doświadcza typowo dziecięcych zmartwień i lęków. Najmłodsi czytelnicy z łatwością będą mogli się z nim utożsamić.
Starsi odbiorcy znajdą w książce nie tylko przepiękne, uniwersalne przesłanie, ale też - między innymi - subtelne nawiązania do znanych baśni. A jeśli jesteście uczuciowi, myślę, że zakończenie opowieści wzruszy Was równie mocno jak mnie!
Nie chcę zdradzać zbyt wiele z fabuły, żeby nie odbierać Wam przyjemności samodzielnego odkrywania jej niespodzianek. Ale niech wisienką na torcie będzie ten krótki cytat - oto, co powiedziała moja ulubiona postać z książki, zapytana o to, jakie jest jej największe marzenie:
"W sumie to nie wiem. Nie chciałam być Hermenegildą i siedzieć całymi dniami w zamku, więc sobie stamtąd poszłam. A co dalej? Pewnie coś wymyślę."
Książka jest przepięknie wydana. Wygodny format, dobra jakość druku, idealna wielkość liter. Warto wspomnieć o ilustracjach wykonanych przez Julię Hanke. Muszę przyznać, że preferuję inny styl ilustrowania, być może za bardzo tkwię we wspomnieniach z dzieciństwa i książkach, które wówczas wyglądały nieco inaczej :) Na pewno ilustracje do "Królewicza, który się odważył" są spójne, dobrze oddają treść książki i charakter postaci. Jestem przekonana, że zachwycą wielu odbiorców.
Co tu dużo mówić - z reguły nie zachęcam tutaj do robienia zakupów w konkretnej sieci, ale teraz po prostu muszę: biegnijcie szybko do sklepu z owadem w logo, dopóki to cudo można znaleźć na półkach, bo naprawdę warto!
Wspaniała recenzja, bardzo zachęcająca :)
OdpowiedzUsuńniestety nie znam tej powieści, ale chętnie ją poznam!
Pozdrawiam ciepło ♡
Bardzo dziękuję za tak cudną recenzję! Tak się cieszę, że mój Królewicz Ci się spodobał :)
OdpowiedzUsuńA ja się cieszę, że moja recenzja sprawiła Ci tyle radości :)
Usuńpowiem szczerze, że nie byłam przekonana do tej książki, ale po tej recenzji chętnie bym po nią sięgnęła.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę! :) Myślę, że naprawdę warto.
UsuńBardzo się cieszę, mam nadzieję, że dasz mojemu Królewiczowi szansę :)
Usuńteż jestem po lekturze. Czytałam z wypiekami na twarzy :-)
OdpowiedzUsuńJa też! A pod koniec to nawet ze łzami :)
UsuńTo już wiem co siostrzeniec dostanie od Mikołaja! :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że to świetny wybór :)
UsuńW moim mieście jest kilka Biedronek. Byłam w kazdej, ale w żadnej nie znalazłam książki. 😏 Bardzo chciałabym przeczytać.
OdpowiedzUsuńMogę Ci pożyczyć! :)
Usuń