czwartek, 24 października 2019

Siedem październikowych ogłoszeń i refleksji.




Nie wiem, jak przepraszać za to, że tak rzadko ostatnio pojawia się tutaj coś nowego. Nie mam nawet dobrego wytłumaczenia. Cieszę się, że nadal tu jesteście, ciągle Was przybywa, czytacie mnie i czekacie na kolejne teksty.

Dziś - może trochę nietypowa dla mnie forma. Zdałam sobie sprawę z tego, że mam do poruszenia kilka ważnych tematów. Dziś będzie więc dosyć zwięźle,  konkretnie, a zarazem wielowątkowo i treściwie!


1. Po pierwsze i najważniejsze - dziś są urodziny mojej mamy! Jak wiecie, mama jest cudowną, mądrą i wrażliwą osobą, która napisała tu kiedyś przepiękny list. Pomyślcie o niej dzisiaj bardzo, bardzo, bardzo ciepło. Mam nadzieję, że zajrzy tu dzisiaj i zobaczy, jak razem ze mną przekazujecie jej najserdeczniejsze życzenia zdrowia, radości, uśmiechu i samych wspaniałych dni, a także, żeby nigdy nie zabrakło jej pięknych marzeń.



2. Muszę się Wam pochwalić: dzięki Waszym głosom otrzymałam wyróżnienie w konkursie BLOGS from HEART. Razem ze mną w gronie nagrodzonych i wyróżnionych znalazła się sama parentingowa śmietanka: Madka Roku, Mama Pod Prąd i Mama na wypasie. Spotkaliście się już może tutaj z tymi nazwami? O tak, i to dwukrotnie :) Najpierw w moim zestawieniu #shareweek, a potem własnie wśród moich faworytów w konkursie BLOGS from HEART! Co tu dużo mówić, są po prostu najlepsze :) To zaszczyt znaleźć się w takim gronie.

Gratulacje dla zwycięskiego bloga, Niedroga Droga. Życzę dalszych sukcesów i pasji w blogowaniu.


3. Zajrzyjcie tu:
https://www.facebook.com/events/464917754232296/. Akcja "Brzuszkowy Mikołaj" ruszyła i mam nadzieję, że będzie miała w tym roku jeszcze większy zasięg. Choć za oknem słonecznie, jesiennie i złociście, to jednak do grudnia zostało już całkiem niewiele czasu. Ja już czuję mikołajkową atmosferę, a Wy? :)


Jeśli ktoś chciałby napisać coś o "Brzuszkowym Mikołaju" lub porozmawiać ze mną na jego temat, jestem do dyspozycji! 

4. Na blogu Mama Pod Prąd ukazał się wywiad ze mną. Rozmawiałyśmy z Elą o tym, że macierzyństwo to nie bajka i zdarzają się w nim również trudniejsze chwile, których nie znajdziecie na pastelowo-idealnych zdjęciach na Instagramie.

Ela jest jedną z dwóch osób, które zapytały mnie w ostatnim czasie o to, jak zmieniło mnie macierzyństwo. Wiecie, że w pierwszej chwili nie wiedziałam, co odpowiedzieć? Po części dlatego, że trochę już nie pamiętam siebie z czasów przed dziećmi - a za tym, co pamiętam, ciężko tęsknić. Pamiętam między innymi starania o dziecko, częste zmiany pracy i próby wybrnięcia z kłopotów finansowych. Trochę brakuje mi imprez i sesji zdjęciowych, zwłaszcza teraz, w październiku, kiedy wszędzie jest tak kolorowo i mogłyby powstać cudowne zdjęcia! Ale powiedzmy, że to nie jest aż taka wartość, żeby uważać jej brak za jakąś wielką stratę.


Z drugiej strony - teraz robię to, co lubię, mam czas na pisanie, realizuję się, mam plany na przyszłość i dążę do ich spełnienia. Czuję się bardziej na swoim miejscu niż w ciągu kilku ostatnich lat. Czy twierdzę, że moje życie po urodzeniu dzieci stało się łatwiejsze? No nie, to chyba jednak trochę przesada ;) Ale mogę powiedzieć, że stało się o wiele lepsze. Choć czasami brakuje mi cierpliwości, ogarnia mnie frustracja i mam wrażenie, że sobie nie radzę. Ale to tylko te gorsze chwile :)

5. Pytałam Was niedawno na fanpage'u o to, bez czego nie moglibyście żyć. Udzieliliście wielu pięknych odpowiedzi, od których aż biło radością i zadowoleniem z życia :) Ale przy okazji obudziła się we mnie refleksja, która tak naprawdę towarzyszy mi już prawie od miesiąca.

Jak ciężko jest zmienić swoje przyzwyczajenia! Każdy z nas ma swój rytm życia, swoją codzienność wypełnioną drobiazgami, które czasem wydają się mało istotne... Póki ich nie zabraknie.

Mam szczęście być człowiekiem bez nałogów. Przynajmniej bez tych najgorszych. Zdaję sobie sprawę z tego, że czasem ciężko mnie wylogować, ale póki Internet stanowi moje okno na świat, miejsce pracy i platformę do współpracy z innymi twórcami, naprawdę nie widzę możliwości, by to zmienić. Gdybym miała podjąć jakieś postanowienie, wyrzeczenie, że postaram się wytrzymać przez jakiś czas bez czegoś, co jest ważnym elementem mojego życia - byłyby to słodycze. Serio, wiem, że to brzmi banalnie, bo jak tu porównywać moją niewinną miłość do czekolady i domowych ciast - z prawdziwymi dramatami, z którymi borykają się ludzie? A jednak, gdy sobie wyobrażę, że miałabym z dnia na dzień całkowicie zrezygnować ze słodyczy, uwierzcie, że robi mi się na zmianę zimno i gorąco. Jak to? Całkowicie?

Zatem może... warto spróbować? Wierzę w moc dobrych postanowień. Wierzę, że niosą ze sobą ogromną pozytywną energię, która potrafi zmieniać świat na lepsze. 

Plan jest taki: zacznie się Adwent, ja odstawiam słodkości :D Na Święta trochę sobie odpuszczę, no wybaczcie, nie wyobrażam sobie Świąt bez słodyczy ;) A od nowego roku... Zobaczymy, jak będzie. Jeśli uznam, że nadal ma to sens - postaram się wytrzymać jeszcze dłużej.

To jak? Trzymacie za mnie kciuki? :)

6. Niedawno na moim fanpage'u pojawiła się również inna, odrobinę mniej budująca dyskusja. Światopoglądowa. Piszę, że była odrobinę mniej budująca, bo jednak widzę w niej bardzo dużo jasnych stron. Przede wszystkim: cieszę się, że jesteście ze mną niezależnie od różnic między nami. Moje poglądy, z którymi się nigdy nie kryłam, nie są dla Was powodem, by przestać mnie czytać. To imponujące i dziękuję Wam za to.

Po drugie, cieszę się, że mimo różnic jesteśmy w stanie dyskutować w sposób kulturalny, z szacunkiem dla rozmówcy. Poza bardzo nielicznymi wyjątkami, nie obrażaliście się nawzajem, pisaliście merytorycznie, odnosiliście się do poglądów i stwierdzeń, bez ataków personalnych.  Za to też Wam dziękuję.

Osoba, która prowadzi ten blog, to feministka, katoliczka o światopoglądzie mimo wszystko przechylonym bardziej w lewą stronę, wegetarianka, zwolenniczka prawa do wyboru, równości i do kochania swojej drugiej połowy. Uszanuj mnie taką, jaka jestem, bo inna nie będę. Niezależnie od tego, czy powyższy opis podoba Ci się, czy nie - nadal jestem też po prostu blogującą mamą, która potrafi nieźle pisać i z której tekstów możesz dowiedzieć się czegoś wartościowego :)

7. Trochę w związku z tym, o czym pisałam wyżej - kochani, jutro w wielu szkołach odbędzie się "Tęczowy Piątek". Niezależnie od tego, jakie macie poglądy - pomyślcie, proszę, przez chwilę o tych uczniach, nastolatkach, dojrzewających młodych osobach, które odkrywają nieraz z przerażeniem, że pociągają ich osoby tej samej płci. Wiedzą, że mogą spodziewać się z tego powodu wyśmiewania i braku zrozumienia. Niektórzy decydują, że będą się z tym kryć. Niektórzy liczą, że może to tylko tymczasowe, może im przejdzie, może jak się "postarają", to w końcu zaczną czuć pociąg do osób innej płci. Inni nie wytrzymują napięcia, stresu, obaw, a czasem pogardy otoczenia, i robią sobie straszne rzeczy.


Pomyślcie o tych dzieciach, one są wśród nas. Mijasz je na ulicy. Może chodzą do klasy z Twoim dzieckiem. Jeśli istnieje inicjatywa, która pomaga im czuć się na tym świecie trochę bardziej u siebie, jeśli dzięki niej mogą poczuć się choć przez chwilę zrozumiani i akceptowani, to moim zdaniem taką inicjatywę można tylko wspierać.

13 komentarzy:

  1. Gratuluję wyróżnienia! :)I serdeczności dla Twojej mamy!

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluję Ci wyróznienia, ja z moim blogiem też się tam znalazłam, choć przyznam szczerze, że przyjęłam nominację i zupełnie o tym zapomniałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj tak, mnie też macierzyństwo ustawiło na właściwe tory! Choć kiedy zaszłam w ciążę... wydawało mi się, nastąpiło to w najgorszym możliwym momencie:) dziś myślę, że Synol urodził się w najlepszym dla mnis czasie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie to też był średni moment, dopiero zaczynałam w nowej pracy i miałam spore kłopoty finansowe. Ale uważałam, że czekanie na właściwy moment nie ma sensu, bo można się nie doczekać :)

      Usuń
  4. Czasem ma się mniej czasu na blogowanie to normalne nie przepraszaj. Gratuluję wyróżnienia.

    OdpowiedzUsuń
  5. Spóźnione wszystkiego najlepszego dla mamy :) Ja też jestem jesienna:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Z całego serca gratuluję wyróżnienia!

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo lubię czytać takie pozytywne podsumowania :) I gratuluję sukcesu w konkursie!

    OdpowiedzUsuń