piątek, 4 stycznia 2019

Rok dziesiątych rocznic: blogowe plany i postanowienia na rok 2019.

Zdjęcie z 2009 roku.
Fot. Marcin Tytko

http://marcintytko.wixsite.com/fotografia

Już myślałam, że tegorocznej listy postanowień nie będzie - bo co ja mogę postanawiać z dwójką maleńkich dzieci w domu? Kiedy czasem trudno mi odróżnić jeden dzień od drugiego? Kiedy choroba starszego lub młodszego synka może zniweczyć każdy plan - o czym przekonałam się już w grudniu? A jednak, najpierw nieśmiało pojawiło się pierwsze postanowienie, potem pociągnęło za sobą drugie i trzecie, skądś wyskoczyło czwarte... I wytłumaczyłam sama sobie, że chcę powtórzyć to, co udało się osiągnąć w minionym roku: długa lista postanowień i ogromna satysfakcja, gdy uda się je wszystkie zrealizować.

Ale, ale. Od początku. O co chodzi w tytule tego tekstu?

Dlaczego "rok dziesiątych rocznic"?


Przypuszczam, że każdy ma w swoim życiu przynajmniej jeden taki przełomowy rok, w którym jego życie zmieniło się o 180 stopni. Dla mnie takim rokiem jest na pewno 2012, czyli rok, w którym wyszłam za mąż, ale chyba jeszcze więcej zmian dokonało się trzy lata wcześniej, czyli w 2009. To oznacza, że w roku 2019 czeka mnie cały szereg dziesiątych rocznic - a ja lubię świętować rocznice :)

Popatrzcie sami. Co wydarzyło się w moim życiu w 2009 roku?
  • odbył się mój koncert dyplomowy,
  • po raz pierwszy w życiu byłam na karaoke :)
  • byłam na pierwszej randce z moim mężem (wówczas typowo w strefie friendzone),
  • rozstałam się z narzeczonym w dość dramatycznych okolicznościach,
  • zostałam dziewczyną cudownego chłopaka, który obecnie jest moim mężem i ojcem moich dzieci,
  • oczywiście, to oznacza również mnóstwo mniejszych rocznic dla naszego związku: pierwszy wspólny wyjazd, pierwsza noc spędzona pod jednym dachem, pierwsze urodziny świętowane wspólnie...
  • poznałam w tym roku naprawdę mnóstwo osób, przede wszystkim rodzinę męża, ale też wielu dobrych znajomych,
  • ha, w 2009 założyłam konto na Facebooku! 
  • w zasadzie można powiedzieć, że w 2009 roku miałam pierwszą sesję zdjęciową, choć tak naprawdę była to raczej zabawa i niewiele z niej wynikło,
  • w 2009 roku po raz pierwszy w życiu miałam założony gips (no co, to też na swój sposób przełomowe wydarzenie) :)
Działo się! Trochę żałuję, że nie prowadziłam wówczas bloga - a trochę się cieszę, bo może napisałabym za dużo? Za wcześnie? Może nie przemyślałabym wystarczająco tego, co chcę o sobie mówić znajomym i nieznajomym.

Zdjęcie z 2009 roku 

Z całą pewnością chcę uczcić przynajmniej niektóre z tych rocznic, pisząc z ich okazji teksty na blogu. Będzie to pewne wyzwanie, bo już rok temu pisałam o tych wydarzeniach. Jak to zrobić teraz, żeby się nie powtarzać? Może mi podpowiecie - jest coś, o czym chcielibyście, żebym napisała? Jakiś aspekt mojej historii, który Waszym zdaniem powinnam poruszyć? Wezmę pod uwagę każdą sugestię!

Co jeszcze pojawi się na blogu w 2019 roku?


Mam już w głowie kilka pomysłów na nowe teksty. Na pewno będą dotyczyły mojej codzienności z dwulatkiem i niemowlakiem. Chcę odnieść się między innymi do tekstów piosenek dla dzieci oraz do tego, jaki przekaz płynie ze znanych baśni

Zauważyłam, że chętnie czytacie u mnie teksty merytoryczne, ale największą popularnością cieszą się jednak te bardzo osobiste. Te, które mówią o mnie, o moim życiu, również o moim zdrowiu. Przyznam, że to miła obserwacja. Nie chcę jednak, żeby blog dotyczył tylko i wyłącznie mnie i mojego życia. Będę starała się zachować równowagę między wpisami rzeczowymi, zawierającymi przydatne rady oraz tymi bardziej sentymentalnymi, do których sięgacie, by poznać mnie lepiej.

Będę starała się umieszczać więcej zdjęć. Jestem świadoma, że to zdjęcia przyciągnęły tutaj całkiem spore grono nowych odbiorców, którzy z całą pewnością chcą zobaczyć ich więcej. Przy czym nie zmieniam stanowiska w kwestii publikacji zdjęć twarzy moich dzieci - pojawią się tutaj najwcześniej za kilkanaście lat ;) A może nigdy.

Kończę natomiast z recenzjami książek. No, może nie jakoś definitywnie. Ale na pewno nie będę umieszczała ich regularnie i systematycznie, tak jak starałam się to robić w minionym roku. To są najrzadziej wyświetlane z moich tekstów. Mam wrażenie, że nie do końca tego szukacie, kiedy wchodzicie na moją stronę - a i ja przyznam, że lepiej mi się pisze inne teksty :)

Na pewno postaram się być bardziej aktywna pod koniec roku. W roku 2018 z oczywistych powodów nie mogłam sobie na to pozwolić :) Przede wszystkim zależy mi na porządnym wypromowaniu akcji "Brzuszkowy Mikołaj". Jestem z niej zadowolona, ale wiem, że mogłoby być jeszcze o wiele lepiej!

Jak zawsze jestem otwarta na wyzwania, propozycje współpracy, teksty inspirowane. A może to dobry moment na to, by ktoś napisał u mnie wpis gościnny? Chętnych zapraszam!

No dobra, czas na postanowienia!


Będzie ich siedem, tak jak rok temu. Ta liczba nie po raz pierwszy przyniosła mi szczęście! :)
  1. Będę celebrować każdy dnień! Oczywiście na tyle, na ile będzie to możliwe. Codziennie jest jakaś okazja do świętowania, tak jak codziennie są czyjeś imieniny ;)
  2. Spędzimy Święta u moich rodziców. Pisałam już nieraz, że o tym marzę. W roku 2018 taka podróż nie była możliwa z powodu narodzin Michała, w roku 2019 - mam nadzieję - już nic mnie nie powstrzyma!
  3. Dogadam się z Robertem w kilku znaczących kwestiach. Niektórzy to nazwą buntem dwulatka, inni etapem rozwojowym, jeszcze inni po prostu zrozumieją, że mój kochany starszak sporo ostatnio przeszedł i musi to wszystko odreagować... W każdym razie czasy idealnie grzecznego dziecka dawno minęły! Nie zamierzam robić z niego tresowanej małpki, ale jednak trochę współpracy wyjdzie nam na dobre.
  4. Zrobimy remont łazienki. Zdaje się, że postanowienia związane z remontem muszą być bardziej precyzyjne. Czas zatem na łazienkę. Do końca tego roku mam zamiar wrzucić tutaj zdjęcie pięknie odświeżonej łazienki!
  5. Będę organizować imprezy. Jak już wspomniałam, okazji do świętowania nigdy nie brakuje ;) W dość niedługim czasie odbędzie się zaległa impreza urodzinowa Roberta, w tym roku czekają nas również chrzciny Michała. Ale marzy mi się coś jeszcze, coś w naszym dawnym stylu, z mnóstwem znajomych, basenem, dobrym jedzeniem i szaloną zabawą ;)
  6. Odzyskam formę. Czyli - schudnę? Byłoby miło, ale mam inne priorytety. Ponad miesiąc po porodzie nie czuję, żeby miał mnie przestać boleć kręgosłup, czasem odzywają się też biodra. Trzeba zrobić z tym porządek.
  7. Wybierzemy zdjęcia do wywołania! To jedna z tych rzeczy, które ludzie często odkładają w nieskończoność, aż w końcu pada im dysk i wszystkie cenne zdjęcia znikają w niebycie. Pora oszukać przeznaczenie i w końcu się tym zająć. Mamy tyle wspaniałych pamiątek, powinny wisieć w widocznym miejscu.
Wierzę, że za rok o tej porze będę mogła pochwalić się pełnym sukcesem, czyli siedmioma zrealizowanymi postanowieniami :) Trzymajcie za mnie kciuki!

Zdjęcie z 2009 roku.



42 komentarze:

  1. Chyba nawet nie pamiętam co było u mnie w 2009 :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie to był bardzo znaczący rok, trudno byłoby zapomnieć ;)

      Usuń
  2. No to faktycznie się działo. Tak więc wszystkiego najlepszego w tym 2019 roku...

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam wszelkie podsumowania i postanowienia. Dają niesamowity zarys tego co nam się udało, co nie i do czego dążymy, super !

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak samo szczęśliwa jak 10 lat temu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och nie, o wiele szczęśliwsza! Dziesięć lat temu to był emocjonalny rollercoaster i szczęście przez łzy ;)

      Usuń
  5. Jak ten czas leci - z moim Ukochanym spędzaliśmy teraz wspólnie jedenastego sylwestra! To niewiarygodne! A najlepsze w tym jest to, że nie wyobrażam sobie, bym teraz miała spędzać z kimś innym ten dzień...:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piękny staż! :) Życzę Wam jeszcze wielu takich rocznic!

      Usuń
  6. Świetne postanowienia Życzę samych sukcesów

    OdpowiedzUsuń
  7. Będę celebrować każdy dzień i zadbam o formę. To na pewno mamy wspólne ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. ..i w końcu pada im dysk :( tak! to niestety się zdarza :(((
    Trzymam kciuki za marzenia, cele i plany :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, padł Wam dysk? To pechowo strasznie...
      Ja też trzymam kciuki za Twoje plany i marzenia :) Do zobaczenia niedługo!

      Usuń
  9. I tu masz rację, posty książkowe doostaja najmniej zainteresowania od społeczności internetowej. A z dówjką dzieci gór zdobywac nie mozna, co do postanowień widzę,że weszłaś w dalsze stadium blogowania :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie to jest dopiero dalsze stadium postanawiania ;) Ale jestem dobrej myśli!

      Usuń
  10. Zupełnie nie sięgam wstecz tak daleko. Życzę powodzenia w realizacji planó

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja zebrałam się do wywołania zdjęć w sierpniu 2018. I okazało się, że do wywołania mam... 5 lat ;) no cóż ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Oby udało Ci się zrealizować plany!
    Ja mam bardzo dobrą pamięć, ale nie wiem czy wyparłam rok 2009, ale nie mogę sobie nic przypomnieć ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może akurat nie wydarzyło się wtedy nic bardzo szczególnego w Twoim życiu. Ja mam tak z rokiem 2015, niby był niedawno, a jakoś niewiele z niego pamiętam :)

      Usuń
  13. Bardzo lubię wpisy lifestylowe, jak duża część blogosfery, dlatego prawdopodobnie Twoje wpisy z prywatą lepiej się czytają :) Fajnie, że obserwujesz statystyki i reagujesz :) Ja jeszcze nie wypisałam swoich postanowień noworocznych, dlatego tam beznadziejnie mi idzie, a to już prawie połowa miesiąca :O

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! :) Staram się docierać do jak największego grona odbiorców, niestety Facebook bardzo mi to utrudnia.

      Usuń
  14. 10 lat to kawał czasu. Fakt, że zdjęcia przyciągają uwagę, dobre zdjęcia.
    Życzę wytrwałości w dążeniu do celu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! :)
      Tak, to kawał czasu :) I wiele się przez te lata zmieniło!

      Usuń
  15. Ja już zdjęcia wywołuję dobre pół roku, więc też wpisałam w planach na ten rok, a w zasadzie na styczeń-luty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już praktycznie wybrałam, teraz trzeba pójść wywołać :D I będzie jedno postanowienie z głowy!

      Usuń
  16. My w tym roku też 10 lat obchodzimy z Mężusiem :) 12.09 :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Dla mnie przełomowy był rok 2015... Za to w 2019 będę obchodziła 10. urodziny bloga ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gratulacje! Ja 10 lat temu jeszcze nie myślałam o blogowaniu :)

      Usuń
  18. Każdy rok niesie z sobą pakiet słodkich i gorzkich dni, cudownie wspomina się te wypełnione pozytywną energią, z szacunkiem podchodzi do tych, które stały się udziałem bolesnych doświadczeń. Wspaniale jest móc snuć plany na dalsze etapy życia, celebrować ważne dla nas zdarzenia, ale i też zachwycić się codziennością. :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Trzymam kciuki i życzę powodzenia! Celebrowanie chwil jest piękne, szczególnie jak się ma małe dzieci. Ciesz się każdym momentem <3

    OdpowiedzUsuń
  20. Fajnie tak się cofnąć w czasie. Dla mnie przełomowy był 2010 rok, tak więc o 10-leciu będę mówić w przyszłym roku ��

    OdpowiedzUsuń